– Władze są zobowiązane wykonać zadanie postawione przez tzw. ustawę dekomunizacyjną. Ostateczne zdanie należy do Rady Miejskiej. Zmiany wynikające z tej ustawy nie będą uciążliwe dla większości mieszkańców ulic, których nazwy będą zmieniane – obecne dokumenty zachowają ważność, koszty zmian w księgach wieczystych poniesie budżet państwa – wyjaśnia Piotr Absalon, Sekretarz Miasta Radlin. I dodaje: – Miasto poniesie niewielkie koszty związane ze zmianami tabliczek i zmianami w rejestrach. Podobnie spółdzielnie mieszkaniowe. Większe kłopoty spotkają mieszkańców prowadzących działalność gospodarczą – muszą m.in. wymienić pieczątki, papiery firmowe, poprawić oprogramowanie itp.
A co o zmianach sądzą mieszkańcy? – Co do opinii mieszkańców na temat konieczności wprowadzania zmian: nie mamy oficjalnych zgłoszeń. Słyszymy jedynie od mieszkańców, by najlepiej nic nie zmieniać, aby uniknąć kłopotów i kosztów – tłumaczy Absalon. Niektórzy radlinianie mają jednak własne propozycje zmian: – Pojawiły się sugestie dotyczące ul. Rogozina – by powrócić do starej nazwy. Ulica ta nie jest jednak objęta ustawą dekomunizacyjną. Pojawiła się także propozycja, by ulicom Damrota i Ściegiennego dodać skrót ks. Oczywiście zmiany te nie mają związku z ustawą dekomunizacyjną – wskazuje sekretarz miasta.
Kiedy więc w Radlinie ruszą prace nad relalizacją wym,agań zapisanych w ustawie?
– Harmonogram konsultacji nie został jeszcze stworzony. Radni planują podjąć stosowne uchwały w okresie letnim. Konsultacje będą zatem prowadzone wiosną. Na pewno zbierać będziemy propozycje nowych nazw, a następnie nazwy skonsultowane zostaną z mieszkańcami, w szczególności zainteresowanych ulic – podkreśla Piotr Absalon.
/kc/
O zmianach nazw ulic w Radlinie czytaj również w artykule Finder i Wieczorek do zmiany, Rogozin zostaje