Od kilku tygodni w kopalniach w Rydułtowach i Radlinie trwa pogotowie strajkowe – ma to związem z programem restrukturyzacji Kompanii Węglowej.
Zarząd Kompani Węglowej przyjął projekt restrukturyzacji spółki do 2020 roku. Projekt zakłada między innymi zmniejszenie zatrudnienia w administracji o ponad tysiąc osób, likwidację niektórych świadczeń związanych z wynagrodzeniami, zamrożenie płac, sprzedaż kopalni Knurów-Szczygłowice Jastrzębskiej Spółce Węglowej, a także łączenie kopalń (m.in. połączenie KWK Anna z KWK Marcel). W 2013 roku spółka przyniosła ponad 300 mln zł. strat. Zmniejszenie kosztów wydobycia węgla to główny cel programu. W pierwszym roku Spółka planuje zmniejszenie średniej płacy o ok. 2 proc. Jak wynika z informacji górniczej Solidarności, ma to nastąpić poprzez likwidację dopłat do zwolnień chorobowych, likwidację świadczeń na pomoce szkolne i bilety komunikacji (to przywileje zapisane w tzw. Karcie Górnika), likwidację dopłaty do deputatu węglowego oraz likwidację funduszu motywacyjnego w kopalniach.
Górnicy i władze samorządowe z terenu powiatu wodzisławskiego, nie godzą się na większość zmian. – Musimy podchodzić z bardzo ograniczonym zaufaniem do planów restrukturyzacyjnych polegających na łączeniu kopalń, ponieważ dotychczasowa praktyka, a przeżyliśmy na terenie powiatu wodzisławskiego dwa takie przypadki, prowadziła do likwidacji jednej z nich – powiedziała w jednym z wywiadów burmistrz Radlina, Barbara Magiera. Wszyscy pamiętają bowiem jak po połączeniu kopalni Marcel z kopalnią 1 Maja całkowicie zlikwidowaną tą drugą. Władze obawiają się więc, że w tym przypadku sytuacja może się powtórzyć. Warto wspomnieć, że kopalnie w Rydułtowach i Radlinie stanowią miejsca pracy dla prawie 7 tys osób.
Zarząd spółki widząc zaniepokojenie pracowników i władz samorządowych zorganizował spotkanie informacyjne. Wiele do powiedzenia mieli przedstawiciele Wodzisławia Śląskiego. Mówili o istniejących do dziś, problemach związanych z likwidacją kopalni 1 Maja – problemach społecznych w jednej z dzielnic, nie zakończonej rekultywacji zbiorników mułowych stanowiących własność Kompanii oraz braku programu osłonowego dla Miasta w formie np. Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Władze miasta pytały, jaka jest gwarancja, że tym razem sytuacja się nie powtórzy. – Mogę państwa uspokoić, że nie ma planów likwidacji kopalń. Dla nas najważniejsze jest złoże, jego właściwa eksploatacja i ochrona. Do tego zostaliśmy powołani i to zapisane jest w naszych koncesjach na wydobycie – tłumaczy Marek Uszko, wiceprezes Kompanii Węglowej.
Zapewnienia prezesa jednak nie wystarczyły. Od ponad miesiąca we wszystkich kopalniach należących do KW trwa pogotowie strajkowe. Działające w Kompanii związki żądają m.in. utrzymania obecnego stanu zatrudnienia, a także poziomu wynagrodzeń skorygowanego o wskaźnik inflacji. Wśród zgłoszonych postulatów znalazło się też żądanie dotyczące gwarancji funkcjonowania wszystkich kopalń należących do spółki, aż do wyczerpania złóż. Mimo tego, że Zarząd KW na realizację postulatów miał czas do 12 grudnia, ciągle trwają rozmowy na ten temat. Związki nie wykluczają strajku.
/Paulina Krupińska/