Dla jej przeciwników zbiórka pieniędzy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy to kolejny podatek; trwa burzliwa dyskusja na temat fundacji.
12 stycznia na ulice polskich miast i wsi wyszło tysiące wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W większości są to młodzi ludzie o czystych sercach, którzy dają się wciągnąć w barwny wir organizowanej od 22 lat akcji Jurka Owsiaka. – Mieliśmy dużo wolnego czasu i chcieliśmy pomóc. Robimy to z przyjemności. W ogóle jak tak ludzie wrzucają, mają uśmiechnięte twarze… Przyjemnie się robi – powiedział nam w niedzielny poranek Daniel, wolontariusz WOŚP, uczeń I Liceum Ogólnokształcącego w Raciborzu.
Przeciwnicy WOŚP
Jednak nie wszyscy mają do WOŚP i wolontariuszy Orkiestry tak pozytywny stosunek. Zdarza się, że młodzi wolontariusze są wyzywani od złodziei i wysłanników Owsiaka, któremu zarzuca się nihilizm ("róbta co chceta") oraz niegospodarność. Zdaniem wielu pieniądze z WOŚP nie trafiają do chorych dzieci i osób starszych, ale do "chorych", czyli niedofinansowanych instytucji publicznych, jakimi są szpitale. Przeciwnicy WOŚP podnoszą, że działalność charytatywna powinna z definicji trafiać do osób, a nie do instytucji. Stąd dla wielu organizowana przez WOŚP zbiórka pieniędzy to nic innego jak kolejny podatek.
– Zdarza się, że trafimy na kogoś takiego, kto twierdzi, że łżemy albo okradamy innych ludzi, bo nie wiadomo na co to jest. W zeszłym roku spotkałyśmy się nawet z tym, że zostałyśmy wyzwane od złodziei, wysłanniczek Owsiaka, że to wszystko na woodstock idzie, a my jesteśmy ślepe – wspominają ubiegłoroczny finał WOŚP wolontariuszki Monika i Agnieszka, które mimo to również w tym roku zagrały dla orkiestry.
– Owsiak tylko za część zebranych pieniędzy (ok. 50%) kupuje sprzęt dla szpitali. Reszta idzie na koszty obsługi imprez i koszty własne fundacji (…) Zebrane pieniądze Owsiak przetrzymuje do jesieni danego roku obrachunkowego na lokatach, a z odsetek (kilka milionów zł), jak twierdzi, organizowany jest Przystanek Woodstock. Nie chcę, aby z moich datków, a nawet odsetek od nich była finansowana impreza pod hasłem "róbta co chceta", na której nie obowiązują żadne zasady moralne, a nieletnia młodzież używa narkotyków i alkoholu. Na każdym Przystanku Woodstock promowana jest sekta Hare Kriszna (ma stałą "wioskę") – twierdzi anonimowy internauta. Ponadto Fundacji WOŚP zarzuca się, że kupno sprzętu dla szpitali odbywa się z pominięciem procedur przetargowych, co samo w sobie rodzi podejrzenia, co do procedury wyboru dostawców. Na komentarze tego typu można natrafić przeglądając setki artykułów relacjonujących tegorocznych, 22 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Zwolennicy WOŚP
Mimo to Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy nie ma problemów ze znalezieniem wolontariuszy, którzy chętnie włączą się w zbiórkę. W niedzielę na ulice Raciborza wyszło 130 wolontariuszy. W Wodzisławiu Śląskim było to 60 osób. Koleżanka Daniela, Karolina, o tym, że jej koledzy będą wolontariuszami dowiedziała się na przerwie międzylekcyjnej. Postanowiła dołączyć do nich. – Stwierdziłam, że to jest dobry pomysł, żeby pomóc w taki sposób. Raz w roku, nawet na takim zimnie, można się poświęcić – cel jest szczytny. Jest fajnie, chociaż nie ukrywam, że trochę zimno jest – powiedziała nam Karolina. Ta dwójka miała szczeście – nie spotkali sie z negatywnym przyjęciem ich wolontariatu. Wręcz przeciwnie – byli pozytywnie zaskoczeni postawą raciborzan, którzy sami z siebie do nich podchodzili, aby wspomóc WOŚP.
– Kto chce to daje do skarbonki, zawistni nie dają, dlatego nie powinni krytykować innych. Oby nigdy nie musieli korzystać ze sprzętu kupionego przez Orkiestrę. Ale zawsze zdrowi, piękni i młodzi nie bedą – komentuje zarzuty pod adresem WOŚP czytelnik forum.raciborz.com.pl. Nie bez znaczenia pozostaje również wymiar społecznych akcji, kiedy miliony Polaków czują się zjednoczone we wspólnym i szlachetnym celu – pomocy bliźniemu. – Cały świat nam zazdrości tej spontanicznej akcji – podkreśla zwolennik WOŚP z forum.raciborz.com.pl.
KOMENTARZ NA GORĄCO:
Dariusz, raciborzanin
Ogólnie słyszałem o tych zarzutach wobec Owsiaka i kupowani sprzętu bez przetargów, ale z drugiej strony powiem tak: czy przetargi są panaceum na wszystko? Uważam, że czasem lepiej kupić sprzęt od znanej firmy, która da gwarancję, nawet jeśli sprzęt przez to może być droższy. Proszę zobaczyć, co się w Polsce dzieje. Mamy przetargi, gdzie najważniejsza jest cena, a
jakie jest potem wykonawstwo tego? Ja nie wiem, czy w WOŚP są przekręty czy nie, ale mówię, że przetarg nie jest panacuem. Dlatego wspieram Orkiestrę. Wspieram na tyle, na ile mogę sobie pozwolić. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą czegoś szukać. I bardzo dobrze, niech szukają, bo gdzie są wielkie pieniądze może dochodzić do różnych patologii.
/Wojciech Żołneczko/
Artykuł zaczerpnięto z GazetaInformator.pl nr 153 / styczeń 2014