Radni i prezydent dyskutują nad cennikiem w aquaparku H2Ostróg, wydłużeniem czasu na skorzystanie z szatni oraz wszelkiego rodzaju ulgami.
Na 1 maja zaplanowano otwarcie raciborskiego aquaparku H2Ostróg. Za godzinę kąpieli zapłacimy 10 zł w tygodniu oraz od 12 do 14 zł w weekend – to wstępne propozycje. Tymczasem radni obawiają się, czy aquapark będzie w stanie zarobić na siebie. Obecne ceny zostały skalkulowane według założenia, że dziennie obiekt będzie odwiedzać 600 osób (jednorazowo w aquaparku pomieści się 250 osób).
Ostatecznie o wysokości cen zadecyduje prezydent Raciborza. Radny opozycji Dawid Wacławczyk obawia się, że otwiera to furtkę do manipulowania wysokością cen w aquaparku w walce o głosy wyborców. Jednakże dyrektor zakładu budżetowego jakim jest OSiR nie ma prawa do ustalania cen, dlatego o kształcie cennika będą decydować władze Raciborza (prezydent M. Lenk).
Obawy o dochodowość przedsięwzięcia (a przynajmniej niegenerowanie strat) nie przeszkadzają radnym formułować pomysłów na obniżenie cen. Radny T. Kusy wyliczył, że czteroosobowa rodzina za półtoragodzinny pobyt na basenie w trakcie weekendu zapłaci 70 zł. Radny Wiecha sugeruje, aby dzieci w wieku przedszkolnym były wpuszczane za darmo lub za symboliczną złotówkę. Przyniesie to korzyści dwojakiego rodzaju: po pierwsze wpoi najmłodszym zamiłowanie do sportu; po wtóre – dzieci będą namawiać rodziców do przyjścia, a ci jako opiekunowie, już zapłacą i tym samym zapewnią jednostce zysk. Z kolei radny Wacławczyk uważa, że ceny za korzystanie z basenu powinny zostać podwyższone (w okolicy jest wiele basenów), natomiast obniżyć należałoby cennik za korzystanie ze SPA (obecnie, wedle wyliczeń radnego, w H2Ostróg jest drożej niż w Hotelu Gołębiewski), tak aby przyciągnąć klientów spoza Raciborza.
To nie koniec kontrowersji związanych z funkcjonowanie aquaparku. Założenie 600 gości dziennie wymogło wprowadzenie do regulaminu korzystania z aquaparku zapisu ograniczającego czas na przebranie do 10 minut. Radni Paweł Rycka i Robert Myśliwy zauważyli, że to zbyt krótko, np. w przypadku korzystania z obiektu matki z dwójką dzieci.
W lawinie uwag co do funkcjonowania aquaparku, obaw o wydolność finansową przedsięwzięcia połączonych z postulatami obniżki cen, zapowiedziami M. Lenka o możliwości wprowadzenia korekt do cennika, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że w całym tym "koncercie życzeń", brakuje dyrygenta, który powie wprost: nie, tego nie możemy zrobić, bo budżet tego nie wytrzyma. Coś w tym tonie przebąkiwał wiceprezydent Wojciech Krzyżek, ale nie zdobył posłuchu samorządowego audytorium. Wydaje się, że koncert życzeń będzie trwał nadal, na przekór zdrowemu rozsądkowi. Za pół roku wszyscy dowiemy sie, czy rację mieli zadeklarowani przeciwnicy inwestycji, do której będziemy musieli już zawsze dopłacać, czy też Mirosław Lenk wykazał się wizjonerstwem… Stawką może być popłynięcie lub wypłynięcie w zbliżających się wyborach.
Ps. Oczywiście, postulaty obniżki cen mają na celu przyciągnięcie amatorów wodnego szaleństwa z całego regionu, którzy będą omijać sąsiednie obiekty, byleby dostać się do Raciborza. Pozostaje mieć nadzieję, że owi "amatorzy" są naprawdę zwariowani na punkcie wody i będą skłonni tracić czas (i pieniądze) na dojazd do Raciborza.
/Wojciech Żołneczko/