Uczniowie Liceum Ogólnokształcące im Noblistów Polskich w Rydułtowach wzięli udział w warsztatach językowych, które miały miejsce w Anglii.
W trakcie warsztatów językowych w Anglii, zorganizowanych w lutym 2014 roku przez naszą szkołę, zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc, dowiedzieliśmy się dużo o innych i… o sobie. Pierwszego dnia naszej wycieczki odwiedziliśmy centrum LONDYNU, gdzie wielu z nas po raz pierwszy miało możliwość zobaczenia słynnego Big Ben’a, twierdzy i mostu Tower, czy też pałacu Buckingham. Przyjrzeliśmy się także wspaniałym zbiorom Muzeum Techniki oraz Historii Naturalnej, jednak najciekawszą atrakcją była zdecydowanie parada, którą obserwowaliśmy przed pałacem Elżbiety II. Uczestniczący w niej słynni, konni wartownicy w tradycyjnych mundurach i futrzanych czapach zrobili na nas olbrzymie wrażenie. Jeszcze wizyta w Galerii Narodowej – no, „Słoneczniki” należało znaleźć, obserwacja niedzielnych rozrywek Londyńczyków na placu Trafalgar pod srogim okiem Nelsona , skok na Picadilly Circus i podróż metrem do Plumstead- jednej z wielu dzielnic – sypialni Londynu.
Zakwaterowano nas w prywatnych domach brytyjskich rodzin, mogliśmy więc „na własnej skórze” poznawać tajniki kultury, kuchni i obyczajów Brytyjczyków. Następnego dnia pojechaliśmy do BRIGHTON , gdzie odwiedziliśmy ogromne Oceanarium, w którym mieliśmy okazję zobaczyć wiele gatunków zwierząt morskich. Przechodząc przez wodny tunel podziwialiśmy rekiny, olbrzymie płaszczki i ośmiornice. Następnie zwiedziliśmy pełen przepychu Pawilon Królewski i udaliśmy się na Molo, które tak naprawdę jest pięknym parkiem rozrywki kilkanaście metrów nad wzburzonym morzem. Sztormowa pogoda nie powstrzymała mieszkańców przed spacerami i zabawą na Brighton Pier. Trzeciego dnia odwiedziliśmy STONEHENGE. Słońce rozświetlające tajemniczy krąg kamieni dało nam wiele przyjemności ze zwiedzania ; wielu z nas uważa tę wycieczkę za najciekawszy punkt naszej podróży. Dzień zakończyliśmy sukcesem w poszukiwaniu oryginału dokumentu Magna Carta w przestronnych murach strzelistej katedry w urokliwym SALISBURY. Następnego dnia pojechaliśmy do OXFORDU, podziwialiśmy tam budynki oraz skwery i ogrody kolegiów słynnego Uniwersytetu. Mijając setki studenckich rowerów „zaparkowanych” przed biblioteką Bodleian i teatrem Sheldonian, dotarliśmy do upragnionego przez nas punktu naszej wycieczki, czyli – szaleńczego „zwiedzania” Primark’u.
Ostatni dzień na Wyspie był wypełniony rewelacyjnymi atrakcjami; zobaczyliśmy panoramę miasta z lotu ptaka unosząc się w jednej z kapsuł London Eye nad wzburzona Tamizą. Odwiedziliśmy również Muzeum Figur Woskowych MADAME TUSSAUD’s, w którym oprócz sesji zdjęciowej ze znanymi postaciami, odbyliśmy historyczną przejażdżkę londyńskimi taksówkami . Siedząc w czarnych "samochodzikach" podziwialiśmy bogatą przeszłość stolicy Królestwa. Co odważniejsi przeszli przez Komnaty Horroru, doświadczając strachu, jak w czasach Francuskiej Rewolucji. Film w technice 4D z ekipą Spider-Man’a, ratującą Londyn od wszelkich zagrożeń, pomógł ukoić skołatane nerwy. Jeszcze tylko całkiem realny bieg w deszczu na ulicę Pokątną w poszukiwaniu różdżki Harry Pottera i już koniec – wyjazd do Dover. A na promie, miotanym sztormowymi wodami Kanału La Manche – to się dopiero działo! I w tym miejscu, zamiast szczegółowego opisu, podsumowanie naszej eskapady. Przygodę, którą przeżyliśmy w Anglii zapewne każdy z nas zapamięta na lata; poznaliśmy wiele ciekawych miejsc i opowieści, zawarliśmy nowe znajomości, przetestowaliśmy i pogłębiliśmy nasze umiejętności językowe. Jedynym negatywnym aspektem wycieczki była nieustannie zmieniająca się , nieprzewidywalna pogoda – mroźny deszcz ze śniegiem, a po paru minutach gorące słońce – i tak każdego dnia. Pomimo przedziwnych warunków atmosferycznych, nie można było narzekać na brak przygód oraz atrakcji. Jednak najbardziej pamiętne będzie pewnie doświadczenie życia codziennego wielokulturowych rodzin, u których mieszkaliśmy. Bardzo zaintrygowała nas pełna akceptacja mieszkańców Londynu dla różnic w wyglądzie, wyznaniu, przekonaniach i zwyczajach społeczeństwa, które czerpie z wielu kultur – azjatyckiej, afrykańskiej, arabskiej, europejskiej i rdzennej – wyspiarskiej. Doszliśmy także do wniosku, że nie tylko znajomość języka gospodarzy, ale przyjazne podejście do ludzi i pełne poszanowanie dla ich odrębności zawsze otwiera drzwi i serca.
Agata Dwojakowska / Mirosława Dyka-Płonka
fot. Dominika Buchta