O tym, że prowadzenie samochodu na "podwójnym gazie" nie popłaca przekonał się 28 latek, którego policja zatrzymała na Dąbrówce w Wodzisławiu. Działo się to na skrzyżowaniu Pszowskiej i Górniczej 21 maja. Funkcjonariusze ujęli delikwenta w biały dzień (o godzinie 10.30) na kompletnym rauszu. Gdy dmuchał, alkomat "wykręcił" mu prawie 2 promile w wydychanym powietrzu. Mundurowi od razu wyczuli z wnętrza samochodu ostrą woń alkoholu.
Kierowca odpowie jednak nie tylko za prowadzenie pojazdem w stanie nietrzeźwnym. Najwidoczniej etanol w jego żyłach wyłączył mu całkowicie możliwość używania mózgu. Postanowił bowiem wymienić parę uwag z funkcjonariuszami. W czasie tej "konwersacji" zachowywał się agresywnie. Próbował wmówić policjantom, że nie on prowadził "Lublina". Gdy stróże prawa reagowali w niewłaściwy sposób (w jego mniemaniu rzecz jasna) na jego zapewnienia, zaczął im grozić utratą pracy. Gdy gorzała wyparuje mu z głowy mężczyzna zda sobie sprawę, że "zafundował" sobie możliwość spędzenia dwóch lat w zakładzie karnym. Odpowie bowiem również za znieważenie umundurowanych funkcjonariuszy na służbie.
Tekst /l/za Policją w Wodzisławiu