Jeszcze nie było uroczystego otwarcia nowego placu zabaw w parku przy "Karuzeli", a już posypały się skargi na wykonawcę.
Ludzie zwracają uwagę, że niektóre elementy miejsca zabaw dla dzieci są zwyczajnie niebezpieczne. Dla przykładu grys wysypany w niektórych miejscach jest tak ostry, że małolaty mogą się nawet pokaleczyć. Pierwsza, "dzika" eksploatacja sprzętu wykazała poważne braki. Jedna koparka to stanowczo za mało dla wodzisławskich pociech. Domagają się więcej. Przed tą własnie atrakcją układa się kolejka jak po mięso w PRL. oblegane pozostają także huśtawki.
Brak odbiorów bynajmniej nie przeszkadza urwisom korzystać z placu zabaw
Na sesji podniósł tę kwestię, i sporo innych dotyczących placu, radny PO Rafał Polednik. Zauważył – Na placu jest 6 huśtawek, ale tylko jedna przeznaczona jest dla zupełnych maluszków. Ważna jest także sprawa karuzeli. Warto ją postawić, bo to będzie prawdziwa gratka dla dzieciaków. Pozostaje także kwestia żwirku na samym placu zabaw. Chyba jest odrobinę za głęboki, bo dzieciaki się weń zapadają. Trzeba im nieustannie zdejmowac buciki i otrzepywać.
Radny PO Rafał Polednik (na zdjęciu po lewej) pytał, w jaki sposób będzie naprawiony problem "fuszerek" na nowym placu zabaw
Do postulatów i uwag radnego odniósł się prezydent miasta. Mieczysław Kieca swierdził – monitorujemy tę sprawę. Duża liczba zgłoszonych uwag ma swoje źródło w pewnej niefrasobliwości wykonawcy. Uprzedzaliśmy, że teren trzeba dobrze zabezpieczyć, bo ludzie mogą uznać, że plac jest już czynny. I trudno im się dziwić. Natomiast wykonawca powinien wiedzieć, że roboty są zakończone wtedy, kiedy w ręku trzyma się protokół odbioru. A odbiorów jeszcze nie było. w pewien jednak paradoksalny sposób dobrze się stało, bo takie inwestycje wymagają certyfikacji. Czy można sobie wyobrazić lepszą certyfikację, jak przejscie tamtędy setki milusińskich? Oczywiście nie zwalnia to z wykonawcy obowiązku należytego wykonania wszelkich niezbędnych poprawek. Na przykład kwestia huśtawek. W umowie jest napisane, że huśtawek typu "pampers" mają być dwie, a jest tylko jedna. I to też ulegnie zmianie. Pozostaje kwestia karuzeli. Galeria handlowa o tej nazwie w tym tygodniu zgodziła się wybudować takie urządzenie, jako swoją "żywą" reklamę. Nie będziemy więc musieli wydawać publicznych pieniedzy, bo jest tą inwestycją zainteresowany prywany podmiot. Oczywiście karuzela zostanie wybudowana z zachowaniem wszelkich standardów.
Leszek Iwulski
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej, co piszczy w regionie – wejdź na nasz facebook i polub nas!