Zrzeszenie miłośników drobnego w sobotę (31 maj) po raz kolejny zroganizowało wystawę swoich najpiękniejszych okazów. Zrzeszenie skupia hodowców nie tylko z Radlina, ale także z Pszowa, Wodzisławia, z Rydułtów. Mozna w nim spotkać także hodowców z powiatu raciborskiego i rybnickiego. Zajmuje się ono przede wszystkim hodowlą drobnych zwierząt rasowych.
Dla niektórych widok kury był prawdziwym szokiem.
Wodzisławianie na wystawie mogli zobaczyć gołębie, bażanty, papugi, kury, króliki najróżniejszych raz. Pokaz trwał od godziny 09.00 do godziny 18.00. W klatkach znalazły się przedstawiciele klasycznych gatunków, ale także najnowsze pomysły hodowców zza granicy. Niektóre ze zwierząt można było nie tylko oglądać, ale także zakupić. Ekspozycje wywołały prawdziwą furorę wśród najmłodzszych uczestników wystawy. Dzieciaki dosłownie próbowały włazić do klatek. Dla niektórych dzieci był to pierwszy momement w życiu, gdy mogły zobaczyć jak kura robi jajko.
Króliki interesowały szczególnie najmłodszych
Wiceprezes zrzeszenia Adam Zganiacz jest zdania, że – wystawy takie jak ta, to wspaniały sposób na propagowanie zbliżenia człowieka do natury. chcemy pokazać, że jeszcze można hodować królika, kurkę, a nie tylko siedzieć przed komputerem, albo oglądać telewizję. To ważna rzecz przede wszystkim dla najmłodszych. Jednocześnie chcemy zachęcić do hodowli. To naprawdę nie wymaga aż takich nakładów miejsca. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy wielu z nas ma działki, albo ogródki. W tych ogródkach często rosną piękne kwiaty. Pielęgnowane są iglaki, a nie ma kontaktu z żywym stworzeniem. Takiego jak na przykład "karzełek" Teddy. Został on wyhodowany specjalnie do warunków domowych. Taki przytulaniec. Tylko trzeba o niego strasznie dbać, czesać pielęgnować. Inaczej skołtunieje.
Wystawa hodowców drobnego inwentarza jest jedną z licznych imprez towarzyszących dniom Wodzisławia.
Leszek Iwulski