W Rydułtowach alkohol okazał się być silniejszy od więzów koleżeństwa i stał się przyczyną przestępstwa. Kluczową rolę w sprawie odegrała butelka wódki. Albo jej brak. Na ulicy Sikorskiego dwóch mężczyzn pobiło swojego współlokatora, po tym jak ten odmówił zakupienia im kolejnej flaszki. Pobity ma 55 lat.
Wezwani na interwencję policjanci nie zastali już ofiary przestępstwa. Mężczyznę zabrało już bowiem do szpitala pogotowie. Poszkodowany czuł się na tyle dobrze, że po wizycie u lekarza udał się samemu na komisariat i złożył obszerne zeznania. Wynika z nich, że sprawcą pobicia był jego współlokator oraz jego kolega. Feralnego dnia pił razem z nimi alkohol. Wiedząc, że jest po wypłacie, jego kompani od kieliszka ustawicznie namawiali go do zakupu wódki. Początkowo spełniał ich prośby, ale w pewnym momencie odmówił. Rozsierdziło to pozostałych uczestników libacji. Rzucili się na niego bijąc i kopiąc po całym ciele. Bity mężczyzna stracił przytomność. Ocknął się już w szpitalu. W kieszeni zauważył brak pieniędzy. Jego portfelem najprawdobniej "zaopiekowali się" sprawcy pobicia.
W ostatecznym rozrachunku dla dwóch mężczyzn z Rydułtów to może być jednak droga impreza. Organy ściagania już ich zatrzymały. Sprawcami okazali się 45 latek i 57 latek. Prokurator już zastosował wobec nich dozór policyjny. Za rozbój grozi im nawet 12 lat więzienia.
/l/za Wodzisławską Policją