Wodzisław: Prezydent z absolutorium

1
118
radni.jpg

Najważniejszą informacją z XLVIII sesji Rady Miasta jest udzielenie absolutorium prezydentowi Mieczysławowi Kiecy z tytułu wykonania budżetu za rok 2013. Prezydent uzyskał większość uzyskał bez żadnych kłopotów – z 20 radnych obecnych na sali obrad Urzędu Miasta tylko jeden miał wątpliwości, co do sprawności prezydenta w tej materii. Tradycyjnie wątpiącym był radny Ryszard Zalewski. Ostatnia przed wakacyjną przerwą sesja przebiegała oprócz tego w atmosferze prawie urlopowej. Jedynie kilka punktów budziło wątpliwości radnych.

Radny Zalewski był jedynym, który wstrzymał się w sprawie absolutorium

 

Jedną ze spraw tradycyjnie uznanych już za „wybuchowe” był wątek Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i Remontowej w mieście. Pierwsze „ale” część radnych wyraziła w stosunku do działań tej instytucji tytułem podjęcia uchwały o wsparciu ZGMiR kwotą prawie pół miliona złotych. Jednak prawdziwe obiekcje wyraził w stosunku do działań zakładu radny Adam Króliczek. Podczas tzw. „wolnych wniosków” wszedł on z prezydentem Kiecą w ostrą polemikę dotyczącą gospodarności ZGMiR.

 

Do mniejszych tarć doszło także między radnym Janem Zemłą i prezydentem Eugeniuszem Ogrodnikiem. Spór obu samorządowców dotyczył dofinansowania do wyjazdu młodzieży. Radny stał na stanowisku, że magistrat powinien znaleźć sposób na znalezienie pieniędzy na wyjazd utalentowanych młodych sportowców z najuboższych rodzin. Prezydent mógł nawet podzielać jego opinię, ale jego stanowisko cechował legalizm. Najpierw dobrze napisany wniosek, a później będziemy go rozpatrywać – powiedział. Kontrowersje wzbudziła także uchwała o bezprzetargowej dzierżawie gruntu. Niektórzy radni doszli do wniosku, że informacja o tym fakcie była podana stanowczo za późno. W czasie sesji doszło także do humorystycznego incydentu. Któryś z uczestników sesji zgubił klucze – zarówno do mieszkania, jak i samochodu. Przedmioty te znalazł radny Zemło i przekazał przewodniczącemu. Ten radośnie ogłosił informację o znalezieniu zguby i stwierdził, że w razie natychmiastowego niezgłoszenia się właściciela nastąpi przepadek mienia na jego korzyść.

 

Leszek iwulski