Znów nie ma chętnych na raciborski dworzec kolejowy

3
129
dworzec_foto11_130726_480_480_01.jpg

Epopeja z dworcem w tle trwa. Choć tym razem wiele mówiło się o tajemniczym inwestorze poważnie zainteresowanym przejęciem, kolejna próba spełzła na niczym.

 

W środę 2 lipca upłynął termin zgłoszeń do ogłoszonych przez PKP rokowań w sprawie zbycia raciborskiego dworca kolejowego. Wcześniejsze przetargi nie przynosiły rezultatu, i choć kolej mocno spuściła z ceny, również obecna – wynosząca 1,87 mln zł – nie przyciągnęła kontrahentów. Jest to o tyle zaskakujące, że z różnych źródeł dochodziły sygnały o tajemniczym inwestorze gotowym przejąć obiekt. Z tego m.in. powodu PKP przerwało rozmowy z miastem na temat przejęcia i ogłosiło rokowania. O potencjalnym kupcu wspominał również prezydent Mirosław Lenk, nadmieniając, iż raciborski dworzec może zostać pierwszym czynnym w pełni sprywatyzowanym dworcem w Polsce.

 

Wszystko wraca jednak do punktu wyjścia, gdyż nikt nie wpłacił wymaganego wadium i tym samym nie przystąpił do zaplanowanych na 10 lipca rokowań. – Musimy się zastanowić, jakie działania względem nieruchomości podejmiemy – tłumaczy Bartłomiej Sarna z PKP. Rozważane są dwie możliwości: albo powrót do negocjacji z miastem (zgodnie z zapewnieniami prezydenta, zanim przerwano rozmowy warunki przejęcia były już uzgodnione), albo kolejna próba zbycia w drodze negocjacji. Pytany o możliwość opuszczenia z ceny Bartłomiej Sarna raczej nie przewiduje kolejnej obniżki .

 

/ps/