W niedzielę o 17.00 na wodzisławskim rynku Izba Gospodarcza w osobie Krzysztofa Dybca zorganizowała czas wolny dla najmłodszych mieszkańców miasta. Impreza trwała aż do 19.00. Dwie pracownice „Zoolandii” przebrane w fantazyjne stroje, zaopatrzone w nagłośnienie z najnowszymi hitami, sprawiły, że przed ogródkami zebrała się gromadka dzieci. Patrycja i Monika tańczyły, malowały dzieciom twarze. Wystarczyła tylko chwila, by wysiłki dziewczyn doprowadziły do tego, że wianuszek maluchów rósł i rósł. Gdy Patrycja i Monika wyciągnęły chustę Klanzy, przy zabawce nie było już "placu" dla wszystkich zebranych dzieci. Te, dla których nie starczyło miejsca w „pierwszym rzucie” cierpliwie czekały na swoją kolej w zabawie.
Dziewczyny z Zoolandii naprawdę rozruszały najmłodszych
Także i bardziej dojrzali mogli znaleźć coś dla siebie. Instruktorka klubu fitness „fitolka” Aleksandra Trocińska dawała porady dotyczące zdrowego trybu życia i możliwościach, jakie dają ćwiczenia.
Taaaaaka figura to efekt treningu prowadzonego pod czujnym okiem profesjonalistów
Przewodniczący wodzisławskiej Izby Gospodarczej w rozmowie z nami przyznał – chcemy, żeby impreza nabrała cyklicznego wymiaru w trakcie wakacji. Robimy to dla tych dzieci, które zostały w mieście, chociaż oczywiście wszystkie skore do zabawy są mile widziane. Nasza obecność na rynku jest uzależniona właściwie od jednej tylko przyczyny. Od pogody. Wiadomo, że kiedy aura nie będzie nam sprzyjać to raczej odpuścimy. Poza tym postaramy się dodać nowe elementy. W planach mamy np. minipokaz robotów.
/l/
