Rodzinny Park Rozrywki ma być opus dei kadencji obecnego prezydenta. Ma być jednym z najważniejszych powodów, które mają sprawić, że Wodzisławianie przy urnach wyborczych zapewnią reelekcję Mieczysławowi Kiecy. Podczas inauguracji kampanii wyborczej centrum rozrywki pojawiało się jako jeden z głównych elementów programu wyborczego. Ma być ono narzędziem, które sprawi, że dotychczasowi mieszkańcy miasta bardziej niż obecnie będą wiązać swoje losy z miastem. Tymczasem realizacja inwestycji miasta nie rozpuszcza urzędników z ratusza. Problemy z wykonawcami, niedotrzymywanie terminów i groźba tego, że w końcu magistrat zacznie naliczać kary. Zapomnieć nie można, że przedsięwzięcie jest finansowane ze środków unijnych. W takich przypadkach kary naliczone wykonawcy są traktowane przez Unię jako przychód gminy i o te sumy uszczuplane są dotacje z Brukseli. Dowodów na to, że nakładanie kar dla opieszałych przedsiębiorców to groźny miecz dla gmin nie trzeba szukać daleko. Każdy może zobaczyć, czym jest rewitalizacja rynku w Pszowie dla budżetu tego miasta. Z drugiej strony brak takiej reakcji na spóźnienia wykonawcy naraża ratusz na zarzut naruszenia dyscypliny finansowej. Ale nie tylko terminy są powodem do zmartwień. Dopiero co zakończono realizację budowy skate parku, a zgłaszano już akt podpalenia. Na obiekcie zawitała też karetka, bo któryś z użytkowników zrobił sobie krzywdę. Inwestycja będzie monitorowana dopiero w przyszłości…
/l/