Sortownia, która miała być przyczynkiem do polepszenia poziomu konkurencyjności Służb Komunalnych jest obecnie dla władz powodem bólu głowy.
Wodzisław rozpisał przetarg na sprzedaż nieruchomości na ul. Marklowickiej. Tej samej nieruchomości, na której stoi obecnie sortownia śmieci, którą miasto postawiło kosztem ponad 1,5 miliona złotych. Większa część z tych pieniędzy pochodziła z unijnej dotacji. Miasto po zakończeniu inwestycji nie bardzo wiedziało co z nią zrobić, ponieważ w międzyczasie zmieniła się ustawa śmieciowa, która pozbawiła je możliwości obsługi sortowni.
Sortownia powstała w 2011r., jej kłopoty zaczęły się w 2013r., gdy zmianom uległy zapisy tzw. ustawy śmieciowej. W 2014r. miasto próbowało sprzedać ten teren po raz pierwszy. Tym samym nowoczesna sortownia śmieci stoi od 2013 roku niewykorzystana. Sortownia, która miała być przyczynkiem do polepszenia poziomu konkurencyjności Służb Komunalnych Miasta jest obecnie dla władz Wodzisławia powodem bólu głowy. Pierwotne plany, że sortownia sprawi, że powstaną dodatkowe miejsca pracy, że miasto uzyska dzięki segregowanym odpadom dodatkowe środki wzięły w łeb. W chwili obecnej urząd chce obiekt sprzedać – pierwotnie zamierzał go wydzierżawić, ale pojawił się oferent, dla którego opcja nabycia działki wraz z infrastrukturą jest bardziej interesująca.
To już drugie podejście do sprzedaży tego terenu. Tym razem urząd chciałby uzyskać dzięki transakcji 3 miliony 300 tysięcy złotych. Jeśli ktoś chce uczestniczyć w postępowaniu musi wnieść bardzo wysokie wadium (w wysokości 600 tysięcy złotych). Minimalne postąpienie w licytacji to aż 33 tysiące zł. Ogłoszenie o przetargu podaje, że na terenie nieruchomości znajduje się hala o powierzchni użytkowej 664 metrów kw., linią sortowniczą odpadów ze zbiórki odpadów selektywnych, linią sortowniczą odpadów zmieszanych, wiatą stalową oraz najazdową wagą samochodową. Na terenie nieruchomości znajdują się również place asfaltowe oraz drogi dojazdowe. Przetarg odbędzie się w dniu 2 kwietnia tego roku w Urzędzie Miasta.
Oczywiście pozostaje kwestia dotacji przyznanej na budowę sortowni przez Unię Europejską. Bruksela raczej nie będzie skłonna tolerować sytuacji, w której wykłada pieniądze na realizację inwestycji, która kończy się sprzedażą jej w prywatne ręce. Okres trwałości projektu to 5 lat, przy czym trudno zakładać, że Urząd Marszałkowski przychyli się do opinii, że zbycie sortowni wybudowanej za publiczne pieniądze w ręce prywatnego inwestora będzie wypełniać ramy „trwałości projektu”. Unia utopiła na Marklowickiej ponad 1,2 miliona zł pochodzącego z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Zadowolony raczej nie będzie również Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, który przyczynił się do realizacji inwestycji wspierając miasto umarzaniem pożyczki. Decyzją Rady Nadzorczej WFOŚiGW z września 2013r. Fundusz zdecydował się na umorzenie pożyczki do kwoty 472 tysięcy złotych.
/Leszek Iwulski/
/publ. a/