Flagowa miejska inwestycja ma zostać odebrana do końca czerwca.
Wodzisław już kilka lat czeka na Rodzinny Park Rozrywki. Dla Urzędu Miasta jego budowa była prawdziwą drogą przez mękę. Inwestycja obmyślona początkowo w formule „zaprojektuj i wybuduj” stała się prawdziwym dla dwóch firm, które podjęły się tego zadania. Firmy Silesia Construction i Satbud ostatecznie złożyły wnioski o upadłość. Zostały po nich gigantyczne kary umowne oraz wniosek do prokuratury, bo jedna z firm jest podejrzana o sfałszowanie gwarancji bankowych. W finale urząd zdecydował się na rozpisanie kilku przetargów na konkretne części inwestycji (m.in. na zabudowę kontenerową, strzelnicę, ścieżki piesze i rowerowe). Podjęcie tej decyzji radykalnie zdynamizowało prace w jarach. Nastąpił gigantyczny postęp w pracach budowlanych. Dziesiątki krzątających się robotników, wyładowane ciężarówki, koparki niczym małe owady codziennie uwijają się jak w ukropie. Ten pośpiech ma swoje proste uzasadnienie. Jeśli inwestycja nie zostanie ukończona przed końcem czerwca, wówczas istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że Urząd Marszałkowski w Katowicach cofnie dotację, która zamyka się w niebagatelnej sumie 10 milionów zł. Już wiadomo, że w jednym miejscu termin nie zostanie dotrzymany, ale Urząd Marszałkowski zgodził się na przesunięcie terminu na tę część robót, ponieważ opóźnienie to wynika z warunków geologicznych. Jednym z najbardziej spektakularnych etapów prac, które mają miejsce w jarach było zamontowanie gigantycznego linarium. Monstrualna atrakcja liczy sobie, bagatela, 13 metrów wysokości. Rozpiętość lin wynosi aż 30 metrów. Montaż odbył się przy użyciu specjalistycznego, gigantycznego dźwigu. Aktualnie w parku trwają jeszcze prace wykończeniowe przy części atrakcji i infrastruktury. Pracownicy firm budowlanych walczą zacięcie z czasem zwłaszcza przy układaniu ciągów pieszych i części atrakcji (ogródków jordanowskich). Na placu budowy dzień za dniem pojawiają się także osoby z wydziału inwestycji, które starają się monitorować prowadzone roboty. Na jarach pojawia się również prezydent Mieczysław Kieca, który osobiście śledzi postępy na budowie. Bardzo szybkie tempo realizacji inwestycji nie u wszystkich budzi jednak entuzjazm. Część z obserwatorów wodzisławskiej sceny samorządowej obawia się tego, że za błyskawicznym przebiegiem robót mogą iść w parze rozliczne „wpadki”, niedociągnięcia i niedoróbki. W ich przekonaniu, zaraz po tym jak inwestycja zostanie odebrana, będzie trzeba ją zamknąć, by dokonać wszelkich niezbędnych poprawek. Oprócz prac budowlanych wokół projektu prowadzone są już działania marketingowe. O tym, że finał projektu zbliża się wielkimi krokami, świadczy fakt, że Urząd Miasta rozpisał szereg ogłoszeń, w których zaprasza firmy do starania się o akcje promocyjne dla nowo otwartego obiektu. Poszukiwani są nie tylko twórcy plakatów, billboardów, ulotek, ale także „Wodzika”, czyli maskotki, która ma przyciągać zainteresowanych na Rodzinny Park Rozrywki. Mocno poprawione zostały także elementy zabezpieczenia obiektu. W nocy w okolicy często można natrafić na patrole straży miejskiej, która zabezpiecza teren przed potencjalnymi wandalami. Przez 24 godziny na dobę placu budowy pilnuje firma ochroniarska. Ponadto na terenie parku już działa część kamer, których zadaniem na chwilę obecną jest strzec materiałów budowalnych i sprzętu, którego wartość często idzie w dziesiątki tysięcy złotych.
Leszek Iwulski
Fot. Urząd Miasta Wodzisław Śl.