Całe wydarzenie opiewa na kwotę pół miliona złotych, Kędzierzyn ma się tylko dołożyć. Na ringu w hali sportowej Azoty pojawi się m.in. Mariusz Wach, pięściarz wagi ciężkiej, posiadacz pasa WBC International oraz federacji TWBA. Wydarzenie będzie transmitowane przez telewizję Polsat. Według ich szacunków galę obejrzy co najmniej milion osób. Władze miasta uznały więc, że nadarza się okazja, by o Kędzierzynie-Koźlu znów usłyszała cała Polska. Wizja spodobała się większości radnych. Uchwałę dotyczącą wsparcia imprezy kwotą 150 tys. podjęto podczas ostatniej sesji Rady miasta. Głosowanie poprzedziła jednak burzliwa dyskusja, bowiem część radnych uznała, że miasta nie stać na wydanie tylu pieniędzy na wsparcie komercyjnego wydarzenia, które jak twierdzą nie niesie wymiernych korzyści dla gminy. Ich zdaniem kwota zapisana na ten cel w budżecie powinna być niższa, ale decyzję trzeba było podjąć szybko, bo organizator nie chciał czekać. Jak przekonuje prezydent, duża część tej sumy zostanie pozyskana od sponsorów, a wydarzenie warto wesprzeć, bo to niewątpliwa promocja gminy. Teraz miasto ma trzy miesiące na znalezienie sponsorów.
– Podczas rozmów z organizatorami gali boksu zapewniono nas, że wkład miasta zamknie się w kwocie 50 tys. złotych, przy założeniu, że resztę, czyli 100 tys. pozyskamy od sponsorów, których musimy sobie znaleźć. A tego nie da się zrobić w tydzień. Właśnie dlatego w budżecie została zarezerwowana kwota 150 tys. złotych, po to, żebym ja i moi zastępcy mieli czas na znalezienie sponsora, który te 100 tys. zagwarantuje. My bierzemy odpowiedzialność za to ''ryzykowne'' posunięcie, ale zrobimy wszystko, żeby 100 tys. znaleźć – uspokaja prezydent.
Największym przeciwnikiem imprezy jest radny z Blachowni, Ryszard Masalski. Jego zdaniem dopłacanie do tego typu imprez jest co najmniej bezsensowne i nie ma nic wspólnego z promocją miasta. Radny zwraca uwagę, że miasto nie ma pieniędzy na zorganizowanie nauki pływania dla ponad 400 dzieci, które straciły rok takich lekcji, kiedy remontowana była pływalnia, ale znajduje pieniądze na komercyjną imprezę.
– Mówicie, że nie ma pieniędzy. One są tylko że na zadania inne, niż te, które w mojej ocenie są ważniejsze dla miasta. Chce się sięgać gwiazd, a problemów pod nogami nie widać. Według mnie stoimy w błocie, a głowę mamy w chmurach. Mam więc prośbę, abyśmy spuścili głowy w dół i zobaczyli problemy maluczkich – mówił bez ogródek Masalski. Radny był jednak w mniejszości, bo pomysł dofinansowania gali, choć kosztowny został poparty z entuzjazmem m.in. przez radnych Tomasza Schellera, Adama Sadłowskiego, czy Przemysława Pawlika, którzy przytaknęli prezydent, że to promocja dla miasta, ale również krok w stronę trenującej młodzieży.
– Rozmawiałem z chłopakami, którzy boksują w sekcji ''Chemika'' i dla nich to na pewno będzie ogromne przeżycie, jeśli będą mogli chociaż chwilę spędzić na prawdziwym ringu. Myślę, że to jedno z tych zadań, którym można zainteresować młodzież – mówił Tomasz Scheller, radny ze Sławięcic. Ostatecznie pomysł uznano za trafiony.
– Trzeba to miasto promować, żeby pokazać, że oprócz pracy, też można tu żyć. To nie tylko sypialnia i fabryki, ale też jakieś życie i rekreacja – przekonywał z kolei radny Adam Sadłowski. Mariusz Wach, który będzie gwiazdą wieczoru na gali był już kiedyś w Kędzierzynie-Koźlu. Wówczas uczył boksować młodych pięściarzy w sekcji bokserskiej ''Chemika''.
Komentarz na gorąco: Radny miejski Ryszard Masalski
Wnioski ''obcych'' osób są ważniejsze niż te składane przez radnych. ''Obce'' osoby przyjeżdżają i mają, a radni składają wnioski i nie mają. Prezydent miasta przekonuje, że gala boksu to promocja. Jaka i czego jest to promocja, jaki wymierny efekt daje? To są złudzenia. Promocja to narzędzie do dążenia do wyznaczonego celu. A do jakiego celu przybliżają nas wydatki związane z galą boksu? Do żadnego. Tak samo, jak wszystkie inne wzniosłe przedsięwzięcia podszyte wzniosłym hasłem promocja. Każdego roku wydatkuje my nie małe pieniądze na dzialania promocyjne, a efektów nie ma żadnych.
Katarzyna Solarz
Fot. profil Mariusza Wacha na Facebooku