Oficjalne otwarcie jazu na rzece Suminie w Nędzy

1
193
fot. UG Nędza

Jaz mieści się tuż obok siedziby Przedsiębiorstwa Komunalnego. Powstał najprawdopodobniej na początku XX wieku. Po wieloletniej eksploatacji zarówno beton jak i elementy regulacyjne wymagały niezwłocznego remotnu. – Mieszkańcy zapewne pamiętają w jakim stanie urządzenie było i że ledwie to wszystko działało – mówi Marek Adamus, dyrektor Gospodarstwa Rybackiego Lasów Państwowych Niemodlin. Gospodarstwo prowadzi działalność na akwenach rezerwatu przyrody "Łężczok". Stawy zasila woda pochodząca z dwóch źródeł – rzeki Suminy oraz potoku Bodek.

Renowacja jazu była konieczna z kilku powodów. Pierwszą przyczyną jest fakt, że jaz utrzymuje stałą dostawę wody do stawów w "Łężczoku". – Bez tego flora i fauna nie mogłaby się należycie rozwijać – tłumaczy Zygmunt Kubica z Gospodarstwa Rybackiego Lasów Państwowych Niemodlin, specjalista ds. produkcji ryb, kierownik obiektu Markowiak. Na stawach prowadzona jest hodowla karpia. – Karp żeruje w dnie. Nazywany jest nawet meliorantem. Gdyby nie karp, w stawie gwałtownie rozrastałaby się trzcina powodując utratę lustra wody a ptaki straciłyby odpowiednie warunki do rozmnażania i wychowu młodych – wyjaśnia Zygmunt Kubica.

Jednak piętrzenie wody na potrzeby "Łężczoka" to nie jedyna jego funkcja. Warto wspomnieć również o kierowaniu wody na tzw. przepławkę, która udrożni koryto Suminy i umożliwi migrację ryb w górę i dół rzeki. Takiej możliwości stary jaz nie posiadał.

Po trzecie, jaz stanowi zabezpieczenie przeciwpowodziowe dla mieszkańców Nędzy. – Nowy jaz jest inaczej skonstruowany niż stary. Okna przelewowe są położone wyżej, co daje większy zakres regulacji wody w razie gwałtownego przyboru – wyjaśnia Marek Adamus.

Jak istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa mieszkańców jest właściwe funkcjonowanie obiektu, doskonale wie Wójt Gminy Nędza Anna Iskała. – Powódź w 2010 roku mocno pogorszyła i tak już zły stan jazu. Obiekt stał się betonową przeszkodą, która nie spełniała już żadnej funkcji – przyznała wójt. Ostatnia powódź spowodowała, że wezbrana woda z rzeki wymywała podłoże spod zloklaizowanych nieopodal zbiorników zawierających wodę pitną dla mieszkańców.

Na oficjalnym otwarciu jazu pojawiło się wielu przedstawicieli instytucji, które wsprały inwestycję. Nie zabrakło wójta gminy Nędza, starosty raciborskiego, przedstawicieli WFOŚiGW oraz NFOŚiGW, Lasów Państwowych oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Wszyscy zgodnie podkreślali jak istotny był remot i to na kilku płaszczyznach. Zakończonej inwestycji przyglądał się m.in. starosta raciborski Ryszard Winiarski, wcześniej przez wiele lat związany z rolnictwem. – Bardzo mocno zawsze się interesowałem wszystkimi ciekami wodnymi i przepustami i wiem, że w naszym powiecie sytuacja nie wyglądała najlepiej. Teraz na szczęście zaczyna się to zmieniać, czego przykładem jest choćby wyremontowany jaz na Suminie – mówił starosta.

– Cieszę się, że mogliśmy wesprzeć tak ważną inwestycję – mówiła podczas spotkania Agnieszka Siemińska, zastępca prezesa WFOŚiGW w Katowicach. – Mieszkańcy będą mogli spać spokojnie.

Wartość inwestycji to ponad 900 tys. zł. Przy wsparciu Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych udało się uzyskać dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pomógł też Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

"Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach". 

 

/ic/