Smród kurzej fermy towarzyszy mieszkańcom Rogów od lat. Na terenie osiedla są już dwa przemysłowe kurniki, w których łącznie choduje się ponad 40 tys. sztuk drobiu. Wieść o tym, że ma powstać trzeci, okazała się ponad ich siły. Dlatego stanowczo sprzeciwili się inwestycji. To właśnie ze względu na komfort życia mieszkańców Rada Miasta zdecydowała się zmienić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który od lat pozwalał bez ograniczeń budować tam tego typu obiekty przemysłowe. Obecny spowoduje, że na osiedlu nie będzie można już realizować inwestycji mających duży wpływ na środowisko naturalne.
Podczas ostatniej Sesji Rady Miasta na sali obrad znaleźli się zarówno protestujący mieszkańcy osiedla, jak właściciel fermy Korneluisz Skoczylas, oraz jego ojciec. Wiele lat temu, gdy rodzina Skoczylasa budowała pierwszy wielki kurnik zapewniali zaniepokojonych mieszkańców, że farma nie będzie uciążliwa. Tak się jednak nie stało i od tamtej pory trwa wojna. Sprawa nie jest prosta, bo inwestor o budowę kolejnego kurnika stara się od lat, a mieszkańcy nie chcą słyszeć o powiększeniu fermy.
– Już 10 lat temu został załozony specjalny pas zieleni, który ma niwelować nieprzyjemne zapachy i system zraszania drobiu latem. To są rozwiązania ograniczające odór – tłumaczy Skoczylas.
– Owszem, są dni, kiedy ten zapach jest intensywny, ale są też takie, gdy nie jest uciążliwy. (…) Istnieje możliwość uzyskania większej skuteczności w ograniczaniu zapachów. Służy temu zastosowanie ściółki śrótowanej (teraz inwestor stosuje słomę, która pochłaniając wilgoć przyczynia się do intensywności nieprzyjemnego zapachu – przyp.red). – przekonuje Skoczylas. To kwestia zakupu maszyny, która ściółkę sieka.
Dlaczego do tej pory właściciel nie wdrożył tych rozwiązań? Co robił w przeszłości? – padały pytania z sali. – Można było już wcześniej wyciągnąć przyjazną dłoń do mieszkańców, porozumieć się z nimi, zaproponować zmiany – przekonywał przewodniczący Rady Miasta, Andrzej Kopeć. Dlaczego pan nie reagował przez tyle lat i mówi o rozwiązaniu problemu dzisiaj, kiedy podejmujemy niekorzystną dla Pana uchwałę w sprawie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego?
Mieszkańcy Rogów podkreślali również, że nie chcą być ciągle kojarzeni z wioską, która słynie z kurników. Jak podkreślają, charakter osiedla powoli zmienia się z wiejskiego w miejski, a przynajmniej dąży do takiej zmiany. Budowa kolejnego kurnika, który jescze bardziej zasmrodzi osiedle nie będzie sprzyjała jego rozwojowi i nie zachęci do osiedlania się tu.
– Osiedle Rogi z terenu o charakterze wiejskim znacząco zmieniło się na miejsko – wiejski i w tym kierunku ewoluuje – przekonywał przewodniczący rady osiedla Rogi i radny miejski Przemysław Pawlik. – Świadcz o tym ilość inwestycji jakie są tam wykonywane. Kolejne ulice przyłączane są do miejskich wodociągów, budowana jest kanalizacja, odwodnienia. Planowana jest też duża inwestycja na głównej ulicy – zostanie tam wykonana nawierzchnia asfaltowa. Osiedle się zmienia, powstaje coraz więcej domków jednorodzinnych, zaczynają się do nas sprowadzać mieszkańcy z całego Kędzierzyna – Koźla i nie tylko. Więc ten charakter, który obecnie zyskują Rogi, albo będą miały już wkrótce, chciałbym, by zostal utrzymany – podkreślił radny.
Zdaniem Pawlika procedowana na ostatniej sesji uchwała dotyczy bardzo ważnego zapisu. Chodzi o zakaz lokalizowania jakichkolwiek inwestycji mogących znacząco i potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko. Wedle wprowadzonych zmian liczba kur na farmie nie może być więkasza niż 10 tys. Zdaniem inwestora, zapis niweczy jego działalność gospodarczą. Nie będzie mógł rozbudować fermy tak, by przynosiła mu oczekiwane korzyści ekonomiczne, czyli ponad wprowadzoną liczbę.
Uchwała dotycząca zmiany planu zagospodarowania przestrzennego została przegłosowana, żaden radny nie głosował przeciw. Niewykluczone, że sprawa będzie miała dalszy ciąg w sądzie administracyjnym.
Katarzyna Solarz
Fot. Pixabay