Rafał Kazjar lubi to, co robi: nauka przynosi mu satysfkację, a sukcesy motywują do jeszcze większej pracy. A zajmuje się dziedzina, która dla wielu zalicza się do sfery abstrakcji: projektowaniem robotów. Rafał opowiedział nam o początkach swojej pasji i celach, do których dąży.
Większość chłopców uwielbia konstruować różne pojazdy i roboty, choćby z klocków Lego. Ale nie wszyscy postanawiają, że właśnie to zajęcie ma im w przyszłości zapewniać sukcesy zawodowe. A jak to było w Twoim przypadku? Czy od dziecka wiedziałeś, że będziesz konstruktorem?
Jako mały chłopiec uwielbiałem składać różne modele, rozkręcać i poznawać działanie elektrycznych zabawek czy pomagać tacie i dziadkom w warsztatach. Z wiekiem nabierałem nowych doświadczeń i pogłębiałem swoją pasję majsterkowania. Wtedy jeszcze nie byłem jakoś szczególnie ukierunkowany na konkretny zawód. Robiłem to, co mnie interesowało, czyli zajmowałem się technologią. Wiele rzeczy zacząłem się uczyć sam i na własną rękę zbierałem potrzebne do nauki materiały. Pod koniec gimnazjum w moje ręce wpadła ulotka reklamująca kierunek technik mechatronik w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Kędzierzynie-Koźlu, na której było zdjęcie robota i opis kierunku. Od razu wiedziałem, że to jest to! Przeglądając oferty innych szkół, nie znalazłem niczego, co mogłoby mnie zainteresować. Mechatronika złapała mnie i nie chciała puścić… Kiedy zacząłem naukę w tej szkole, od razu zaciekawiły mnie zajęcia zawodowe. W drugiej klasie narodził się pomysł zbudowania robota. I zaledwie półtora miesiąca później wystartowałem w pierwszych zawodach robotów. Właśnie kiedy "dotknąłem" tego większego świata technologicznego, postanowiłem pójść poważnie w mechatronikę.
Słowo robot kojarzy się nam często albo z robotem kuchennym albo z postaciami w rodzaju robota WALL-E z kreskówki (śmiech). A czym są roboty dla Ciebie? Co najbardziej Cię w nich fascynuje?
Roboty są dla mnie wielofunkcyjnymi maszynami potrafiącymi wykonywać czynności, z którymi człowiek miałby problemy lub wykonywałby je zbyt długo. Są też maszynami, które można wykorzystać do rozrywki. Uważam, że roboty mają przyszłość. Sam mam wiele pomysłów, którymi przyczynię się do tego, że roboty będą o wiele bardziej powszechne niż dotychczas. Najbardziej w robotach fascynują mnie ich możliwości, które można wykorzystać w taki sposób, na jaki tylko wyobraźnia pozwala.
Ostatnio zostałeś laureatem X edycji Ogólnopolskiego Konkursu o Dyplom i Nagrodę Prezesa Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników Polskich. Na czym on polega? Co oznacza dla Ciebie to wyróżnienie?
Ogólnopolski Konkurs o Dyplom i Nagrodę Prezesa Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników Polskich polega na wyłonieniu absolwentów techników, którzy wyróżniają się swoimi wynikami z matury, wynikami egzaminów zawodowych, ocenami z przedmiotów zawodowych oraz osiągnięciami w konkursach i olimpiadach. Dla mnie ten sukces to kolejne podbudowanie i motywacja do dalszych działań i rozwoju.
To ostatnie wyróżnienie nie jest jednak Twoją pierwszą nagrodą. Jeszcze podczas nauki w technikum Twoje roboty zostały docenione podczas konkursu „Elektryzująca pasja” i Olimpiady Innowacji Technicznych i Wynalazczości. Opowiedz trochę o tamtych projektach.
Do "Elektryzującej Pasji" wystartowałem z robotem klasy mini sumo o nazwie "Mała Mi". To właśnie ten robot był moim pierwszym. Był on z czasem rozwijany o nowe funkcje i rozwiązania konstrukcyjne. W konkursie była już wersja o wiele bardziej rozbudowana niż na samym początku. Mała Mi jest w pełni autonomiczna i potrafi wykrywać obiekty dookoła i omijać je lub w nie celowo uderzać. Potrafi uniknąć nadepnięcia, wykryć krawędź stołu czy jakiegokolwiek innego podłoża, po którym się porusza, wykrywać linie. Istnieje możliwość przełączenia na sterowanie ręczne, które odbywać się może drogą radiową, poprzez bluetooth lub fale podczerwone.
Do Olimpiady Innowacji Technicznych i Wynalazczości razem z rok młodszym kolegą zbudowaliśmy Amfibię wielkości starych monitorów komputerowych. Jest ona zdalnie sterowana drogą radiową i można nią poruszać się po lądzie i w wodzie. Na pokładzie znajdują się m.in. przez nas opracowane systemy do wykrywania ewentualnych przecieków, czujniki temperatury i czujniki pochylenia kadłuba. Ma wbudowaną bezprzewodową kamerę i posiada odpowiednie oświetlenie do jazdy nocą. Została ona zbudowana z myślą o pokonywaniu trudnych terenów.
Teraz studiujesz mechatronikę na Politechnice Opolskiej. Jak Ci się podobają studia? Czy masz już jakieś plany dotyczące dalszej kariery zawodowej?
Studiowanie mechatroniki bardzo mi się podoba, bo jest to coś, co mnie interesuje. Na wykładach się nie nudzę, bo materiał jest ciekawy. Zostałem już członkiem dwóch kół naukowych, a niedługo dołączę do trzeciego. Koła naukowe i studia są dla mnie jeszcze większą motywacją do pracy, bo zdaję sobie sprawę, jakie w przyszłości dzięki temu można otworzyć sobie drogi. Budowa robotów weszła już na wyższy poziom. Aktualnie pracuję nad modułowym, wielozadaniowym, autonomicznym robotem ułatwiającym człowiekowi codzienne prace lub wykonującym po prostu czynności, na które człowiek nie ma czasu. W planach mam także zastosowanie sztucznej inteligencji, jednak przy tym czeka mnie jeszcze sporo pracy.
Czyli plany na przyszłość masz już raczej sprecyzowane…
Z racji tego, że moja wyobraźnia nie zna granic, pomysłów jest multum. Swoją drogę zawodową planuję tak, aby kierować się ku celowi. W przyszłości chcę tworzyć i konstruować, jednocześnie pomagając ludziom. Planuję tworzyć urządzenia i rozwiązania technologiczne pomagające niepełnosprawnym.
A czym zajmujesz się w chwilach wolnych od nauki i konstruowania robotów?
roboty to niejedyna pasja młodego mechatronika.
Roboty to niejednyne moje hobby. Interesuję się także muzyką i tańcem towarzyskim. Lubię jazdę na rowerze, pływanie, narty. Uwielbiam także podróże. Często z moją dziewczyną organizujemy sobie różne wyjazdy. Spędzam dużo czasu ze swoją dziewczyną i z rodziną. Oni także przyczynili się i nadal przyczyniają do moich sukcesów
/kc/
fot. Starostwo Powiatowe w Kędzierzynie-Koźlu