Apel raciborzan dotyczy m.in. nadmiernego ruchu samochodów, placu Długosza czy działki przy ul. Ogrodowej.
Petycja mieszkańców miasta w sprawie polityki i sposobu rządzenia miastem trafiła na ręce prezydenta Polowego 6 lutego. Podpis pod nią złożyło 454 osób, które wyraziły swój sprzeciw i zaniepokojenie wobec planów Miasta.
Ogrodowa
Pierwszą sprawą, jaką ujęto w petycji, jest działka przy ul. Ogrodowej. – Teren ten jest obecnie w prywatnych rękach i dochodzą do nas słuchy, że UM angażuje się podobno, podobnie jak to zrobił w sprawie placu Długosza, i lobbuje inwestorów, aby kupiono tą działkę pod inwestycje w postaci budynków mieszkalnych wraz ze sklepami i usługami w parterze – czytamy w petycji. Zdaniem mieszkańców to fatalny pomysł, który negatywnie odbije się na ich sytuacji. Autorzy podkreślili rolę ogrodu, który od lat jest wykorzystywany jako zielone miejsce rekreacyjne dla mieszkańców. – To jest nasz mały raj – piszą raciborzanie. Mieszkańcy zarzucają prezydentowi brak konsultacji i nie zgadzają się z argumentem przyciągnięcia ludzi do wyludniającego się miasta. – Nie chcemy, aby Pan Prezydent i UM czy deweloperzy traktowali mieszkańców tylko jako cyferki, żeby się zgadzała ilość, nie patrząc, że z dnia na dzień innej dotychczasowej dużej grupie mieszkańców naszego miasta przy okazji zrobi się drastyczne pogorszenie warunków życiowych tylko po to, aby zwiększyć ilość mieszkańców miasta kosztem innych mieszkańców – czytamy.
– Prosimy nie budować w Raciborzu na historycznie zielonych terenach (Ogrodowa 30 po byłym przedszkolu) i ochronić ten teren poprzez odkupienie go, zmianę błędnych planów zagospodarowania przestrzennego z inwestycyjnych na tereny zielone rekreacyjne dla mieszkańców – piszą.
Stop sprzedaży placu Długosza
W dalszej części autorzy piszą o placu Długosza, krytykując rzekome lobbowanie sprzedaży. – Uważamy, że odrzucenie przez Pana prezydenta Polowego dofinansowania do Placu Długosza ze środków UE, który miał być zieloną spacerową strefą rekreacyjną dla mieszkańców z ławeczkami i zielenią (choć wg nas wg projektu było tej zieleni w tamtym projekcie i tak dużo za mało), było ogromnym błędem – piszą.
– Chcemy na razie parku na obecnych 31% zielonej powierzchni pl. Długosza z obsadzeniem drzewami i ławeczkami dla mieszkańców i turystów oraz parkingu, a docelowo za kilka czy kilkanaście lat, po ewentualnym przeniesieniu parkingu z placu w podziemie lub w inne miejsce miasta, aby zrobiono wtedy tam park na całej powierzchni placu Długosza od skweru ks. Pieczki do skweru przy sądzie – apelują mieszkańcy.
Zdaniem autorów petycji Racibórz zawsze był zielonym miastem, a teraz od lat staje się „coraz bardziej betonową hałaśliwą, pełną spalin, smogu i tysięcy samochodów ciasną pustynią z szybko ubywającymi drzewami i terenami zielonymi”.
Za duży ruch
Autorzy podjęli także temat nadmiernej liczby samochodów w mieście, za przykład podają ulice Wierzyńskiego, Starowiejską czy drogę na Żerdziny. Ich zdaniem najwyższa pora, aby w Raciborzu zamknąć niektóre ulice dla ruchu pojazdów. – Ul. Opawska jest jedną z najgłośniejszych ulic w mieście tak, że mieszkanie czy nawet chodzenie ul. Opawską staje się koszmarem z powodu hałasu i spalin wdzierających się do mieszkań i pobliskiego parku Roth. To samo dotyczy praktycznie większości ulic w mieście. Chodzi nie tylko o hałas, ale i spaliny samochodowe i bezpieczeństwo – czytamy.
Jak wyliczono w petycji, ilość mieszkańców w Raciborzu spada, za to rośnie liczba samochodów. – Tylko w ciągu jednego roku między 2018 a 2019 r. przybyło w Raciborzu 1556 samych samochodów osobowych, a licząc wszystkie pojazdy, przybyło nam w ciągu roku 2076 pojazdów – podają autorzy, zastanawiając się dalej, czy właściwe jest budowanie kolejnych parkingów w Raciborzu.
Zdaniem mieszkańców takie działania to marnowanie pieniędzy oraz niszczenie miasta. Ponadto prowadzi to do zmiany miasta w „jeden wielki betonowy parking, pozbawiony zieleni i drzew”. W petycji podano wiele przykładów działań z innych miast Polski i państwa, które, zdaniem autorów, powinny być przykładem dla Raciborza. – Wiedeń jest obecnie w 50% powierzchni miasta pokryty zielonymi parkami i skwerami – czytamy.
W petycji przypomniano pomysł prezydenta Polowego o wpuszczeniu ruchu pojazdów na ul. Wierzyńskiego. – Mieszkańcy ul. Kamiennej, Żwirowej, Starowiejskiej i innych pobliskich ulic zebrali w tym 2019 roku pierw kilkadziesiąt podpisów przeciwko temu pomysłowi, a potem ponad 1 tys. podpisów ze sprzeciwem przeciwko nadmiernemu ruchowi samochodów, hałasowi i spalinom na ul. Starowiejskiej i jako sprzeciw przeciwko Pana planom, aby polną drogę Wierzyńskiego (protest do Pana prezydenta Polowego z podpisami ze stycznia czy lutego 2019 roku) przerobić na drogę dla samochodów z Eko-Okien – napisano.
Zdaniem autorów to fatalny pomysł, aby drogę polną przystosować dla tysięcy samochodów, a tym samym „zniszczyć życie tamtejszym mieszkańcom oraz zniszczyć strefę rekreacyjną na ul. Leśmiana i Wierzyńskiego wśród pól, gdzie mieszkańcy dzielnic Ocice, Centrum, Stara Wieś wykorzystują od lat jako teren do spacerów i biegania czy chodzenia z kijkami”.
Autorzy powołali się na badania stanu zanieczyszczenia powietrza w Raciborzu przeprowadzone przed kilkoma latami przez IPIŚ PAN. Jak czytamy, wykazały one, że w Raciborzu jest nie tylko bardzo zanieczyszczone powietrze ale również że występują wyspy ciepła z powodu gęstej zabudowy miejskiej i zakładów. Dalej autorzy piszą, że Racibórz ma nie tylko naturalne słabe przewietrzanie miasta ze względu na położenie w kotlinie, ale przewietrzanie to jest utrudnione przez zabudowę budynkami korytarzy powietrznych. Dlatego, jak piszą, działania zmierzające do dalszej zabudowy i likwidacji jednych z ostatnich korytarzy powietrznych w mieście i ostatnich zielonych terenów nie tylko wzmoże występowanie wysp ciepła w samym mieście, ale doprowadzi do pogorszenia sytuacji z jakością powietrza.
c