Mieszkańcy nie chcą asfaltowni

475
320

Podczas spotkania w starostwie przedstawiciele mieszkańców Bukowa mówili o ryzyku dla zdrowia i środowiska. Podkreślali też, że czują się w wielu aspektach pominięci albo niedoinformowani przez wójta.

4 marca z inicjatywy starosty wodzisławskiego Leszka Bizonia odbyło się spotkanie z przedstawicielami mieszkańców Bukowa, którzy są zaniepokojeni planami budowy przez Przedsiębiorstwo Robót Drogowych z Raciborza asfaltowni na terenie gminy Lubomia.

Mieszkańcy gminy i sąsiadujących miejscowości protestują przeciwko planom przeniesienia asfaltowni z raciborskiej dzielnicy Płonia do Bukowa. Podkreślają niezadowolenie z decyzji środowiskowej wydanej w tej sprawie przez wójta gminy Lubomia. Założyli Społeczny Komitet Przeciwko Asfaltowni w Bukowie i rozpatrują swoje możliwości prawne w udziale społeczeństwa w sprawie. W celu nagłośnienia sprawy organizują się na portalach społecznościowych. Wystąpili również z petycją do władz powiatu.

W celu omówienia wszystkich aspektów, jakie wiążą się z postępowaniem o wydanie pozwolenia na budowę, które na wniosek inwestora toczy się w wodzisławskim starostwie, Leszek Bizoń zorganizował spotkanie z przedstawicielami mieszkańców. Wzięli w nim udział Izabela Sankala-Ciuberek, Izabella Wysocka-Kabut, Monika Patas-Czajka, Sylwia Praszelik oraz Stanisław Zuch, a także starosta Leszek Bizoń, wicestarosta Tadeusz Skatuła, członkini zarządu powiatu Krystyna Kuczera oraz naczelnik Wydziału Administracji Architektoniczno-Budowlanej Marcin Celmer.

Mieszkańcy podzielili się swoimi obawami związanymi z planowaną inwestycją. Mówili m.in. o ryzyku dla zdrowia, środowiska. Podkreślali też, że czują się w wielu aspektach pominięci albo niedoinformowani przez wójta Lubomi, gdy ten wydawał decyzję środowiskową, która jest warunkiem ubiegania się o wydanie pozwolenia na budowę asfaltowni.

Przedstawiciele starostwa, rozumiejąc stanowisko mieszkańców, wyjaśnili, że nie mają żadnych uprawnień do tego, by wpływać na decyzję wójta Lubomi. Tłumaczyli też zasady udzielania pozwoleń na budowę. Starosta Leszek Bizoń wyjaśnił m.in. że w tej sprawie, podobnie jak we wszystkich tego rodzaju przypadkach, nie ma mowy o jakiejkolwiek uznaniowości ze strony urzędników. – Obowiązują przepisy. Jeżeli wnioskodawca spełni wszystkie warunki w nich określone, to my nie mamy wyjścia i nie możemy powiedzieć, że nie wydamy pozwolenia, bo nam się tak podoba – powiedział Bizoń.

Samorządowcy zapewnili równocześnie, że wszelkie działania starostwa będą transparentne, a mieszkańcy będą informowani o poszczególnych etapach postępowania w tej sprawie. Starosta już zadeklarował swój osobisty udział w zebraniu wiejskim w Syryni 11 marca. Z kolei wicestarosta Tadeusz Skatuła zapewniał, że w żadnym wypadku decyzja dotycząca asfaltowni nie zostanie wydana „zza biurka”. Podkreślał też, że ewentualne wydanie pozwolenia na budowę jest tylko jednym z warunków, które muszą zostać spełnione, aby asfaltownia mogła rozpocząć działalność. Potrzebne są jeszcze inne zezwolenia, w tym m.in. zezwolenie na emisję pyłów i gazów do powietrza.

Z kolei naczelnik wydziału architektury Marcin Celmer poinformował mieszkańców, że we wniosku o wydanie pozwolenia na budowę asfaltowni w Bukowie stwierdzono bardzo liczne braki i z tego powodu wnioskodawca został wezwany do ich uzupełnienia. W jego ocenie do ewentualnego wydania pozwolenia na budowę jest jednak jeszcze daleko.

KP
Fot. Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu Śląskim