Przedstawiciele branży turystycznej zwiedzili Krainę Górnej Odry, poznając najciekawsze miejsca powiatu raciborskiego.
Grupa ekspertów z branży turystycznej odbyła Study Tour po powiecie raciborskim. To forma, która promuje dany region i przedstawia jego potencjał turystyczny. Touroperatorzy, autorzy przewodników i stron poświęconych turystyce, właściciele biur podróży, a także blogerzy i przewodnicy wycieczek zwiedzali atrakcje turystyczne na terenie powiatu raciborskiego i Czech.
Atrakcji nie brakuje
W zaledwie trzy dni przedstawiciele branży turystycznej zawitali do gmin: Kuźnia Raciborska, Racibórz, Kornowac, Lubomia, Krzyżanowice, Pietrowice Wielkie, Krzanowice, a także do ziemi Opawskiej i Ostravy – Vitkowic. Co obejrzeli w tym czasie? Była to m.in. Zbytkowa Stacja Kolei Wąskotorowej w Rudach oraz Pocysterski Zespół Klasztorno-Pałacowy w Rudach, Browar i Zamek Piastowski w Raciborzu, prywatne Muzeum Kowalstwa w Bieńkowicach, kościół pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła, grób ks. Augustina Weltzla oraz ruiny zamku w Tworkowie, Meandry Odry podziwiane z wieży widokowej oraz pałac w Chałupkach, punkt widokowy na Bramę Morawską w Pogrzebieniu, a także Arboretum Bramy Morawskiej. W programie znalazł się również kościół pątniczy św. Krzyża, cudowne źródełko i arboretum w Pietrowicach Wielkich oraz wieża widokowa, a także Hradec nad Moravici oraz Ostrava – Dolni Vitkovice. Dla uczestników wydarzenia zorganizowano także spływ kajakowy z Chałupek. Koordynatorem wizyty studyjnej była Daria Kardaczyńska z Euroregionu Silesia, a rolę przewodnika pełnił Dawid Wacławczyk, właściciel biura podróży Orinoko – Art & Travel, który niespełna tydzień temu odebrał dyplom branżowy od Śląskiej Izby Turystyki za zasługi w dziedzinie turystyki i zaangażowanie w tworzeniu produktu turystycznego oraz podnoszenie jakości usług turystycznych.
Dawid Wacławczyk o roli turystyki weekendowej
W turystyce, tak jak i na giełdzie, w czasie kryzysu zdarzają się też okazje. O ile turystyka wyjazdowa typu wczasy czy wyprawy została w ostatnim czasie mocno poturbowana, o tyle trzeba zdać sobie sprawę z tego, że teraz jest właśnie czas na turystykę regionalną, krajową, rodzinną i weekendową. Każdy z nas zdaje sobie pewnie sprawę z tego, że o ile w ostatnim czasie dał się przekonać rządowi do rezygnacji z wczasów za granicą, a do wielu krajów dalej nie może dolecieć, o tyle nieco lepiej poznał okolicę, swój powiat, swoje województwo czy generalnie swój region. Pieniędzy nie zostawiliśmy przewoźnikom lotniczym i autokarowym oraz pilotom i przewodnikom, ale zostawiliśmy je w agroturystykach, wypożyczalniach rowerów i kajaków, miejscowych restauracjach albo też kupując bilety do różnych atrakcji typu ogrody botaniczne, zamki, pałace, miejsca zabaw i rozrywki rodzinnej. Pamiętam, że wiosną w sklepach brakowało… rowerów i namiotów, a ceny używanych kamperów poszły w górę! O ile dobre hotele lekko obniżały ceny licząc na skuszenie gości okazją, o tyle domki, apartamenty i miejsca pod namioty nie tylko nie potaniały, ale nawet drożały. W cenie zaczął być spokój, natura i otoczenie przyjazne rodzinie.
Zarówno przedsiębiorcy, jak i przytomne samorządy – starają się wykorzystać ten trend. Ci, którzy są dobrze przygotowani, albo mają szybki refleks – kierują swoją ofertę na rynek, który wykazuje coraz większe zainteresowanie miejscami z tzw. „wyboru B i C”. I wygrywają, a przynajmniej dobrze na tym wychodzą. Ziemia Raciborska jest właśnie takim miejscem. Posiadając silną konkurencję w pięknych, ale zatłoczonych Beskidach, jest w stanie przekonywać do siebie malowniczymi trasami pieszymi i rowerowymi, szlakiem jakubowym, pięknymi Odrą i Rudą, kolejką wąskotorową, licznymi ruinami zameczków i pałaców, rezerwatami przyrody, historycznymi perełkami architektury zarówno miejskiej jak i wiejskiej, dającymi oddech lasami oraz pięknymi widokami, które możemy podziwiać z coraz większej ilości wież i platform, które powstają w Euroregionie Silesia w ramach projektu „Silesianka”. To jest właśnie czas na naszą promocję i łapania wiatru w żagiel o nazwie „Kraina Górnej Odry”, którego Ziemia Raciborska jest sercem. Do tego dochodzi silny trend na „city break”, który w ostatnim czasie oznacza krótkie wypady do miast. Tyle, że ostatnio zamiast do Krakowa, Gdańska czy Wrocławia, ludzie chętniej urywają się do Bielska, Sandomierza lub Kłodzka. W naszym interesie jest to, by na tej liście znalazł się też Racibórz i jego szeroka okolica. Warto byłoby, aby w cieniu problemów ze szpitalem, nie zapominać o złapaniu okazji i wykorzystania czasu na szkolenie i rozwój. Teraz jest czas na zapraszanie do siebie dziennikarzy szukających tematów „niecovidowych” oraz przedstawicieli mającej więcej czasu branży turystycznej, na tworzenie dobrych materiałów promocyjnych, scenariuszy wycieczek, po prostu przygotowanie produktu turystycznego.
c
Fot. UG Krzyżanowice