„To jest wojna”

353
391

Trwają protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce.

Polskie prawo, na podstawie ustawy z 1993 roku, dopuszczało aborcję w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku gwałtu oraz gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. 22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ta ostatnia z przesłanek jest niezgodna z Konstytcją RP.

Zdaniem Trybunału pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej niezgodne z polską konstytucją jest przerywanie ciąży z powodu przesłanki eugenicznej (duże prawdopodobieństwo nieodwracalnego upośledzenia płodu lub choroby, która zagraża jego życiu). Teraz zgodnie z polskim prawem będzie można przerwać ciążę jedynie w dwóch przypadkach: gdy stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety oraz gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego, m.in. gwałtu.

„W tej chwili sytuacja jest dosyć jasna. Na mocy obowiązującej konstytucji nie może być prawa, które w okresie prenatalnym, z powodu niepełnosprawności dziecka, doprowadza do jego śmierci, pozwala na jego zabijanie. Konstytucja bardzo wyraźnie mówi „życie każdego Polaka, każdego obywatela podlega ochronie” – skomentowała w rozmowie z TVP Info posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka.

Reakcja społeczeństwa

W całej Polsce rozpoczęły się protesty i manifestacje przeciwko decyzji Trybunału i zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Uczestnicy protestów zwracają uwagę na ograniczanie praw kobiet, pozbywanie je wyboru w najtrudniejszych życiowych chwilach i i zmuszanie do heroizmu.

„To jest wojna”

Na transparentach uczestników protestów pojawiły się hasła mówiące o prawie wyboru czy odbieraniu kobietom wolności. – Dziś nie walczymy o aborcję na życzenie, walczymy o ludzkie uczucia i możliwość godnej śmierci bez bólu – mówią uczestnicy protestów i zapowiadają, że że to wojna, bowiem będą uporczywie walczyć o swoje prawa.

Kompromis dawał wybór

Głos w sprawie zabrał Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śląskiego, który mówił o wielkim cierpieniu rodzin. – Mieliśmy kompromis. Dla jednych zgniły, dla innych niewygodny, dla jeszcze innych wystarczający, a dla kolejnych nie. Ale był to jakiś kompromis. Kompromis, który nie skazywał na niezasłużone, niepotrzebne cierpienie matek i ojców, dzieci. Nie skazywał, brutalnie przymuszając, na trudną, pełną bólu ciążę. Nie skazywał na dramatyczny poród. Nie skazywał na patrzenie na śmierć dziecka. Nie skazywał na jeszcze większą traumę, na jeszcze większe psychiczne i fizyczne zniszczenie. Kompromis dawał wybór. Pozwalał poradzić sobie rodzicom z tym bezmiarem cierpienia po swojemu. Nie odbierał nikomu godności, nie odbierał nadziei. Dawał wybór. Zawsze tragiczny, ale wybór – napisał w mediach społecznościowych.

Aborcja na świecie

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego stawia Polskę, pod względem prawa aborcyjnego, obok takich państw jak Boliwia, Peru, Namibia, Niger, Czad czy Algieria. Restrykcyjne prawa aborcyjne obwiązują w większości krajów Afryki i Ameryki Południowej, państwach arabskich i niektórych innych krajach z większością muzułmańską.

Prawo aborcyjne w Polsce należy do bardzo restrykcyjnych także w kontekście całej Europy. Poza Polską i Maltą w znacznej większości krajów Unii Europejskiej aborcję można wykonać nie tylko ze względu na stan zdrowia, ale także z powodu przesłanki ekonomicznej czy społecznej, jeżeli kobieta żyje w ubóstwie i nie stać jej na wychowanie dziecka.

Wyjątki w Europie stanowią Watykan, San Marino i Malta, gdzie aborcja jest nielegalna. Natomiast Monako, Andora i Liechtenstein to kraje, w których dostęp do zabiegu przerwania ciąży jest mocno ograniczony.

c
Fot. Zuzanna Sczyrba