Nielegalne parkingi w Wodzisławiu

3
198
01_parkingi_nielegalne.JPG

Mieszkańcy powołują się na przepisy i wskazują, że opłaty za parkowanie są naliczane w sposób niezgodny z prawem.

 

Część mieszkańców Starego Miasta jest zdania, że parkingi miejskie nie powinny być płatne. Bynajmniej nie jest to ich postulat, czy też opinia nawołująca do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Mieszkańcy powołują się na obowiązujące w Polsce prawo. Konkretny przepis znajduje się w Rozporządzeniu Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z 23 września 2013r zmieniającym rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Szczególnie istotny w omawianej materii jest pkt 5.2.50, gdzie ministerstwo zapisało „W strefie oznakowanej znakiem D-44 miejsca dla postoju pojazdu samochodowego wyznacza się znakami pionowymi określonymi w pkt 5.2.18 oraz znakami poziomymi określonymi w załączniku nr 2 do rozporządzenia w: pkt 5.2.4, pkt 5.2.5, pkt 5.2.6 i pkt 5.2.9.2”. W świetle normy prawnej za miejsce parkingowe uważa się takie, które jest w odpowiedni sposób oznaczone za pomocą znaków pionowych i poziomych. Znaki poziome, które powinny wyznaczać miejsce postojowe to namalowane farbą linie, koperty i symbole osób niepełnosprawnych. Tego zdania jest m.in. Jonatan Hasiewicz (prawnik i doktorant prawa Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk), który w napisanym artykule dla dziennika „Rzeczpospolita” zauważył: – jeśli wybrane przez kierowcę miejsce postoju nie zostanie oznakowane w sposób właściwy, należy uznać, że miejsce to nie może być zakwalifikowane jako miejsce spełniające wymogi stanowiska postojowego w myśl nowelizacji rozporządzenia.

 

Jeśli miejsce parkingowe nie jest w odpowiedni sposób oznaczone, to wówczas nieuprawnione jest pobieranie za nie opłaty. Problem braku prawomocności pobierania opłat wiąże się również z faktem, że nakładane na parkujących mandaty są nielegalne. Podobny problem nie dotyczy wyłącznie Wodzisławia. Podobny problem podnosili również mieszkańcy Słupska, Zgorzelca, Tomaszowa Mazowieckiego. W Częstochowie służby miejskie odstąpiły od karania parkujących w miejscach, w których nie mają odpowiedniego oznakowania, a tam gdzie było to możliwe zdecydowały się po cichu na namalowanie linii. Decyzja taka została podjęta po tym, gdy jeden z kierowców wszedł z miastem na drogę sporu prawnego. Sąd orzekł, że kierowca miał rację. W Wodzisławiu sprawę podniósł na sesji radny Alojzy Szymiczek, który zwrócił uwagę, że jego wyborcy są przekonani o tym, że za parkingi nie trzeba jednak płacić. W jego opinii (podobnego zdania jest również radny Plewnia) mieszkańcy Starego Miasta mają pełne prawo uważać, że naliczanie opłat za korzystanie z miejsc parkingowych jest niezgodne z prawem. Co więcej miasto może mieć duże kłopoty, jeśli część mieszkańców, którzy wcześniej uiszczali opłaty abonamentowe za miejsca parkingowe będzie żądać zwrotu pieniędzy. Część mieszkańców Starego Miasta denerwuje również sam system pobierania opłat za uchybienia w płaceniu za miejsca parkingowe. Dochodzi bowiem często do sytuacji, w której jeden z parkometrów jest nieczynny, co wymusza korzystanie z innego urządzenia. W czasie, gdy kierowca korzysta z drugiego urządzenia, zdarza się że dostaje już mandat za brak uiszczenia opłaty za parkowanie. Kierowca nie może uregulować sprawy na miejscu i jest zmuszony do tego, by wyjaśniać sprawę w Urzędzie Miasta Wodzisław. W konsekwencji mieszkaniec traci swój czas i pieniądze. W opinii Jana Grabowieckiego przewodniczącego Rady Miasta Wodzisławia Śląskiego kwestia opłat parkingowych nie stanowi dużego kłopotu dla miasta. Na sesji powiedział: – gdybym chciał stosować zapisy tego rozporządzenia na własnych zasobach, to wówczas trudno byłoby znaleźć na osiedlu wolne miejsca parkingowe.

 

 

/Leszek Iwulski/

/publ. a/

 

 

KOMENTARZ NA GORĄCO

 

Alojzy Szymiczek

radny Rady Miasta Racibórz

 

Sprawa dotyczy nie tylko mieszkańców Starego Miasta, ale każdego, kto zostawia swój samochód na źle oznaczonym miejscu parkingowym. Już teraz toczą się w niektórych miastach sprawy sądowe, bo ludzie postanowili nie płacić, bo wiedzą, że opłaty są pobierane niezgodnie z prawem. Przykładem niech będzie Częstochowa. Tam władze postanowiły dostosować się do obowiązującego prawa i w chwili obecnej miejsca parkingowe są dostosowywane do wymogów stawianych przez rozporządzenie. W innych miejscach władze po prostu odstępują od pobierania opłat. Jest oczywiste, że prawo jest po to, aby go przestrzegać. W obecnej sytuacji prawo to nie jest przestrzegane. Brak bowiem jest znaków poziomych, które oznaczałyby we właściwy sposób miejsca parkingowe. Mieszkańcy już teraz skarżą się, że obecna sytuacja jest niezgodna z prawem. Zwracają również uwagę na to, że system pobierania płatności jest źle skonstruowany. Jeśli ktoś parkuje na ul. Minorytów, czy też na ul. Konstancji to musi dojść do Klockiewicza, albo na rynek, żeby uregulować należność za parking. Zdarza się często, że gdy wraca z powrotem, to ma już wystawiony mandat. W mojej opinii sprawy parkowania w centrum miasta zostały źle potraktowane i jest mnóstwo elementów, które wymagają poprawy.