ZAKSA umocniła się na czele PlusLigi

0
148
IMG_0050a.jpg
W sobotnie popołudnie o godz. 17:00 w hali widowiskowo-sportowej Azoty w Kędzierzynie-Koźlu rozpoczął się mecz drużyn, które w latach 1999-2003 wiodły prym w ligowych zmaganiach o mistrzostwo Polski,  ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i  AZS Częstochowa. 
 
ZAKSA rozpoczęła mecz w składzie: Benjamin Toniutti (rozgrywający, kapitan), Dawid Konarski (atakujący), Łukasz Wiśniewski (środkowy), Sam Deroo i Rafał Buszek (przyjmujący) i Paweł Zatorski (Libero). Tym razem chorego Grzegorza Boćka zastąpił Dawid Konarski, a zamiast Kevina Tillie wystąpił w pierwszym składzie rezerwowy Rafał Buszek. Trenerem jest utytułowany Włoch Ferdinando De Giorgi. 
Drużyna z Częstochowy wystąpiła w składzie: Rafael Redwitz (rozgrywający), Stanisław Wawrzyńczyk (przyjmujący), Bartosz Buniak (środkowy), Bartłomiej Lipiński (atakujący), Matej Pátak (przyjmujący), Łukasz Polański (środkowy), Adrian Stańczak (libero). Trenerem jest Michał Bąkiewicz. 
 
Od początku meczu goście pokazali, że nie przestraszyli się faworyzowanych gospodarzy. Już przy stanie 1:3 dla gości trener De Giorgi poprosił o challenge. Akademicy z Częstochowy grali odważnie i objęli prowadzenie (6:3).  Do stanu 6:5 doprowadził mocną zagrywką Jurij Gladyr. Przy stanie 7:5 dla gości o drugi challenge poprosił trener ZAKSY, ale sędziowie utrzymali swoją decyzję i wynik się nie zmienił. Po chwili na pierwszą przerwę techniczną drużyny schodziły przy wyniku 8:6 dla gości. Po przerwie zawodnicy AZS-u nawet podwyższyli prowadzenie na 10:7, skutecznym atakiem popisał się Bartłomiej Lipiński. Jednak o tego momentu z dobrej strony pokazał się Dawid Konarski, który po skutecznym ataku doprowadził do wyniku 10:9. Po chwili popisał się asem serwisowym i na tablicy pojawił się remis 11:11. Po autowym ataku Bartłomieja Lipińskiego ZAKSA po raz pierwszy objęła prowadzenie w meczu 12:11. Po ataku ze środku Łukasza Wiśniewskiego zrobiło się 15:13. Natomiast po skutecznej zagrywce Gladyra kędzierzynianie schodzili na drugą przerwę techniczną przy prowadzeniu 16:13. Powoli gospodarze łapali swój rytm gry, a goście nie potrafili odpowiedzieć na skuteczną grę kędzierzynian, zwłaszcza przy siatce. Po sprytnym zagraniu reprezentanta Belgii Sama Deroo przewaga ZAKSY wzrosła do czterech oczek, 17:13. Goście mieli problem z przyjęciem, co skrzętnie wykorzystali gospodarze 18:13. Po kolejnym sprytnym zagraniu Deroo ZAKSA podwyższyła prowadzenie 20:14. W tym momencie trener Michał Bąkiewicz poprosił o czas, jednak nie zdołał wybić z rytmu rozpędzonych gospodarzy, którzy po pojedynczym bloku Rafała Buszka osiągnęli ośmiopunktową przewagę 23:15. Mocny atak ze środka Łukasza Wiśniewskiego dał gospodarzom piłkę meczową 24:16. Ostatecznie pierwszy set zakończył się wynikiem 25:18. 
 
W przerwie meczu czas kibicom umilały cheerleaderki z grupy Infinity ZAKSA. Poza tym maskotka gospodarzy – Koziołek wprawiał serca kibiców w świąteczny nastrój. Grupa najbardziej zagorzałych kibiców gospodarzy z Klubu Kibica Semper Fidelis zagrzewała  swoich ulubieńców do boju.
  
Druga partia zaczęła się od małej przewagi gospodarzy 4:2. Po ataku Słowaka Mateja Pátaka goście utrzymywali kontakt punktowy 5:4. Warto podkreślić, że w drugim secie kibice zobaczyli na boisku Patryka Czarnowskiego, który zmienił Jurija Gladyra. Trener De Giorgi rotował składem, raz po raz wprowadzając na boisko swoich środkowych. Gdy Łukasz Wiśniewski zaatakował po bloku, ZAKSA objęła trzypunktowe prowadzenie 7:4. Chwilę później po ataku Sama Deroo na pierwszą przerwę techniczną drużyny schodziły przy wyniku 8:4. Przy zagrywce Czarnowskiego gospodarze podwyższyli prowadzenie do pięciu oczek 9:4. Akademicy grali niepewnie w przyjęciu i nie kończyli ataków. Gdy przyjmujący częstochowian Rafał Szymura zaatakował po antence, na tablicy pojawił się wynik 11:6. Skutecznym atakiem Sam Deroo podwyższył wynik na 12:7. Mnożyły się błędy gości (kolejny atak po antence, 13:7).  Na wyróżnienie zasłużył zwłaszcza Benjamin Toniutti, który po raz kolejny świetnie dyrygował poczynaniami kolegów i umiejętnie rozrzucał blok gości. W drużynie z Kędzierzyna-Koźla punktowali: Konarski, Deroo i Buszek, a na siatce niepodzielnie dominowali: Wiśniewski, Czarnowski i Gladyr. Przy wyniku 13:7 trener AZS-u poprosił o czas, jednak gospodarze nie zwalniali tempa. Po serii trzech skutecznych bloków z rzędu na tablicy pojawił się wynik 16:7. Prym na siatce nadal wiedli środkowi ZAKSY. Akademicy jakby stłamszeni, zdeprymowani niekorzystnym wynikiem popełniali kolejne błędy 19:8. Trener De Giorgi dał szansę gry młodemu Sławomirowi Stolcowi, a przy stanie 20:9 dał odpocząć Toniutt’iemu. Na boisku pojawił się drugi rozgrywający Grzegorz Pająk. Goście stracili wiarę w odrobienie strat 21:11. W ataku punktowali zwłaszcza: Konarski, Buszek i Deroo. Skuteczny blok Belga dał miejscowym pierwszego setbola 24:14.  Dawid Konarski zakończył drugą partię udanym atakiem po skosie.
 
Trzeci set rozpoczął się od skutecznego bloku Patryka Czarnowskiego. Jednak po bloku na Konarskim to goście objęli prowadzenie 2:1 i zaczęli  nabierać ochoty do gry. Po ataku Rafała  Buszka, który zastępował Kevina Tillie, trener Bąkiewicz poprosił o challenge; ostatecznie punkt przyznano Akademikom 3:1. Drużyna z Częstochowy nie rezygnowała z walki 4:2. Mimo potrójnego bloku kędzierzynian to AZS zdobył kolejny punkt i podwyższył prowadzenie na 6:3. Po chwili skutecznie zaatakował Bartłomiej Lipiński i było już 7:5. Na pierwszą przerwę techniczną nieoczekiwanie goście schodzili przy prowadzeniu 8:6. Radość gości z prowadzenia nie trwała zbyt długo, bowiem były zawodnik AZS-u Łukasz Wiśniewski doprowadził do remisu 9:9. Trzeci set w przeciwieństwie do poprzednich partii był wyrównany, a Akademicy stawiali opór faworytowi. Zawodnicy AZS-u grali ambitnie i z poświęceniem. Siatkarze obu drużyn wreszcie dostarczyli kibicom emocji. Mocny atak Czarnowskiego i znów był remis 10:10. W końcu dał o sobie znać Łukasz Polański, który zapewnił kolejne prowadzenie częstochowianom 12:11. W trzeciej partii poziom meczu obniżył się z powodu zepsutych zagrywek z obu stron. Jednak po sprytnym serwisie Toniutt’iego ZAKSA wyszła na dwupunktowe prowadzenie 15:13. Świetnie dysponowany tego dnia Łukasz Wiśniewski podwyższył na 16:14 i na drugą przerwą techniczną miejscowi schodzili w lepszych nastrojach. Akademicy jednak nie rezygnowali z walki i po skutecznej kontrze Bartłomieja Lipińskiego doprowadzili do remisu 17:17. Szybka odpowiedź Deroo i było 18:17. Od tego momentu prowadzenie w meczu zmieniało się raz po raz. Przy stanie 19:17 trener Bąkiewicz poprosił o challenge (dotknięcie siatki gospodarzy). Sędzia uznał, że akcja zostanie powtórzona 18:17. Po ataku Buszka w aut znów na tablicy pojawił się remis 18:18. Kolejne prowadzenie dał Akademikom Rafał Szymura, który skutecznie zaatakował z drugiej linii 19:18. Na 20:18 wynik podwyższył sprytnym serwisem Słowak Matej Pátak. Niedługo cieszyli się goście z prowadzenia, bo ZAKSA szybko odpowiedziała 20:20. Po chwili sprytnym zagraniem popisał się Matej Pátak, który obił blok miejscowych i dał kolejne prowadzenie częstochowianom 21:20. Odpowiedź kędzierzynian była błyskawiczna – Dawid Konarski zapunktował 21:21. W kolejnej akcji Sam Deroo nadział się na blok częstochowian 21:22. Kolejny błąd gości i po autowym ataku Lipińskiego znów na prowadzenie wyszli gospodarze 23:22. Michał Bąkiewicz poprosił o challenge, jednak sędziowie nie zmienili decyzji 23:22. Piłkę meczową dał ZAKSIE Rafał Buszek 24:22. Akademicy obronili pierwszego meczbola 24:23. Jednak skuteczny atak Konarskiego zakończył seta 25:23. Tak więc mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla ZAKSY (25:18, 25:14, 25:23). 
 
MVP meczu został wybrany środkowy Łukasz Wiśniewski. Reasumując, w pełni zasłużone zwycięstwo ZAKSY, która nie dała żadnych szans rywalom z Częstochowy. Po meczu Paweł Zatorski w imieniu drużyny podziękował za gorący doping i złożył kibicom  życzenia wesołych Świąt Bożego Narodzenia. Warto odnotować, że publiczność zaszczycił swoją obecnością były trener Mostostalu Azoty Kędzierzyn-Koźle – Waldemar Wspaniały. Tak się składa, że to właśnie ZAKSA gra wspaniale i ręce same składają się do oklasków. Po zwycięstwie kędzierzynianie umocnili się w tabeli PlusLigi (29 p.). Wiceliderem, po wyjazdowym zwycięstwie nad Cerradem Czarnymi Radom, jest PGE Skra Bełchatów (27 p.). 
 
Marek Lucjan
 
Fot. Adrian Sawko