SRC 4X4. Wszystko z miłości do samochodów terenowych

1
202
Fot. Radosław Szabliński
Jak powstał  Raciborski Klub Off Road?
 
Skąd pomysł na założenie klubu?  Z pasji podróżowania w nieznane. 😉 Przede wszystkim pomysł się narodził z miłości do samochodów terenowych, gdzie można wszędzie nim dojechać. Szczególnie można się o tym przekonać na wyprawach do Rumunii czy na Ukrainę, ale nie brakuje w Polsce miejsc gdzie zwykły „ plaskacz ” nie dojedzie. Stąd pomysł założenia klubu w Raciborzu, tym bardziej że samochodów z napędem na 4 koła nie brakuje. Chodzi o to by skupić wszystkich użytkowników takich pojazdów i wspólnie organizować wyjazdy bliższe i dalsze oraz weekendowe wyprawy.
 
 
Kto i kiedy wpadł na pomysł założenie klubu ?
Bezpośrednim pomysłodawcą klubu byłem ja. W rozmowie z Kubą Górką stwierdziliśmy, że trzeba coś ruszyć w Raciborzu, stąd pomysł "Pierwszej Raciborskiej Włóczęgi" która odbyła się w grudniu. W trakcie przygotowań dołączył się Rafał Burgstaler i tak stworzyliśmy pierwszą off road-ową imprezę w Raciborzu, która cieszyła się sporą frekwencją. Przyjechało do nas 21 ekip nawet z tak odległych miejsc jak Katowice czy Bielsko-Biała.
 
 
Skąd wzięła się nazwa tego klubu?
Nazwa klubu, ot tak… jakoś tak wyszło, po prostu padła nazwa, nawet dwie ale src4x4 automatycznie samoczynnie się przyjęła
 
 
Ile aktualnie klub liczy osób?
Na obecną chwilę mamy  19 aktywnych członków, oczywiście na każdą imprezę zabieramy żony, rodziny… tak że za każdym razem jest nas spora grupka .
 
 
Kto może stać się członkiem Waszego klubu? 
Członkiem naszego klubu może zostać każda osoba, która ukończyła osiemnasty rok życia, która posiada pojazd 4×4 lub inną zabawkę która jeździ w terenie. Jeśli znajdzie się miłośnik pojazdów 4×4, lecz nie posiada własnego samochodu,  zawsze może się do nas zgłosić. Nie zamykamy się na nikogo.
 
 
Czy te osoby pochodzą tylko z Raciborza czy też spoza miasta?
Mamy członków nie tylko z Raciborza, ale też z sąsiednich miejscowości. Najliczniejsza grupa chyba jednak pochodzi z Tworkowa. Mamy także członków z Siedlisk, Bełsznicy, itp. Tu chyba nie ma znaczenie miejsce zamieszkania, ponieważ imprezy odbywają się w terenie, gdzie i tak trzeba dojechać.
 
 
Co najbardziej fascynuje Was w tym sporcie, hobby ?
Co nas fascynuje? Jedni lubią odrobinę adrenaliny w ekstremalnym off road, gdzie błota jest po pachy, są ostre podjazdy, zjazdy trzeba nieraz używać wyciągarki czy też prosić o pomoc kolegów by się wydostać z błota. Inni wolą wyprawy z elementami off road, gdzie większość tras jest dostępnych nawet dla większego SUV-a. Ale łączy nas wszystkich błoto 😉
 
Czym zajmujecie się na co dzień?
Wszyscy pracujemy zawodowo, prowadzimy normalne życie, mamy też problemy jak każdy. Jedni pracują na etacie, inni prowadzą swój biznes. Trudno tu opowiadać o każdym z nas  a na pewno zbyt wiele by tu pisać .
 
Jak wyglądają Wasze spotkania – macie zawsze ten sam teren do pokonania ?
Różnie to bywa z naszymi wyjazdami. W krótkim czasie, bo od grudnia, zaliczyliśmy już kilka wspólnych imprez. Średnio co 3 tygodnie staramy się wspólnie wyjechać gdzieś dalej. Był wyjazd do Wisły, była Kotlarnia, były Czechy… ale chłopaki tez umawiają się na weekendowe wypady na tor off road gdzie trochę pomęczą samochody.
 
Czy w klubie jeżdżą również kobiety?
Kobiety jako tako nie jeżdżą za kierownicą… ale dlatego postanowiliśmy zorganizować „Dzień Kobiet z src4x4" 5 marca. By właśnie kobiety mogły prowadzić samochody, by zrozumiały czym my jako faceci tak się podniecamy.  I mam nadzieję, że dzięki tej imprezie zyskamy nowych członków, a raczej członkinie  klubu 😉
 
Jakie plany na przyszłość macie? Chcecie powiększyć klub ?
Plany na przyszłość…. OCZYWIŚCIE! Na pewno chcielibyśmy się rozrastać jako klub, chcielibyśmy pozyskać jakiś teren by móc stworzyć własny tor off road , organizować imprezy sportowe, udzielać się charytatywnie. Plany są ambitne, lecz na to wszystko trzeba czasu. Patrząc się na to, że istniejemy dopiero trzeci miesiąc, organizujemy drugą większą imprezę, to i tak uważam za wielki sukces To dzięki tak wspaniałym ludziom których mamy w naszych szeregach, naprawdę angażujących się w stu procentach, poświęcających swój czas, klub mógł osiągać swoje cele.
 
Radosław Szabliński