Nienajlepszy stan drogi dojazdowej, mętna woda w zbiorniku wodnym i niszczejący budynek po byłej restauracji "Syrenka" – ośrodek wypoczynkowy Balaton, choć ma potencjał, z całą pewnością wymaga przeprowadzenia kolejnych prac, by nie popadać w ruinę. Włodarze miasta chcą znaleźć rozwiązanie dla tego problemu, póki wciąż miejsce to cieszy się dużą popularnością w sezonie letnim. Jak mogą tego dokonać?
W 2015 roku na Balatonie zamontowany został system pływającego placu zabaw, dokupiono sprzęt pływający i przeprowadzano bieżące remonty. W tym roku, już z początkiem czerwca, na terenie ośrodka pojawi się kolejny plac zabaw dla dzieci, tym razem w kształcie ogromnego, pirackiego statku, oczyszczona zostanie również plaża, uzupełniony piasek, pomalowane ławki czy uzupełnione kosze. Także tym roku miasto szczególnie chce skupić się na przyszłości Balatonu.
– Zdecydowaliśmy się na wytyczenie sobie prac i zamierzeń na lata następne – powiedziała zastępca prezydenta miasta, Barbara Chrobok. Na początek, jednym z pierwszych wyznaczonych przez miasto zadań długoterminowych jest oczyszczenie wody w Balatonie: – Woda w zbiorniku jest bardzo dobrej jakości. Chcemy jednak zadbać również o jej walory estetyczne. Od lat zbiornik nie był czyszczony, występuje bardzo duże zamulenie dna. Tradycyjne czyszczenie zbiornika to koszt rzędu 4-5 mln złotych i absolutnie nie jesteśmy w stanie podejmować się takiego zadania co dwa lata. Zgłosiła się jednak do nas firma, która przeprowadza czyszczenie metodą biologiczną doktora Sitarka, polegającą na przywróceniu ekosystemu w zbiorniku – opowiada Barbara Chrobok. I dodaje: – Jest to jednak metoda długofalowa. Po pierwszym roku jej efekt powinien być widoczny w ok. 30-40%, a w następnym latach stan wody będzie się jeszcze bardziej polepszać. Koszty tego czyszczenia powinny się zamykać w granicach 100-150 tys. zł. Na ten cel, w ramach współpracy transgranicznej Euroregionu Silesia z dzielnicą Ostrawy – Jihem, chcielibyśmy pozyskać środki unijne.
Projekt rewitalizacji Balatonu w pierwszej kolejności skupiać ma się na podkreśleniu walorów przyrodniczych tego terenu. Woda, plaża, las, ścieżki piesze i rowerowe, trasa zdrowia – to wszystko już znajduje się na terenie ośrodka. Na dzień dzisiejszy miastu zależy więc na uzupełnieniu jego oferty o stosowną infrastrukturę.
Obecnie władze miasta poszukują inwestora, który zechciałby przedstawić swój projekt dla budynku byłej restauracji "Syrenka". Poza ofertą gastronomiczną, jak sugerują włodarze, to idealne miejsce na utworzenie obiektu z ofertą SPA. Dopiero po znalezieniu chętnego inwestora, miasto podejmie się takich prac, jak podłączenie kanalizacji, budowa toalet oraz zaprojektowanie i wykonanie nowej drogi dojazdowej. Do tego czasu, władze ograniczą się do przeprowadzania doraźnych prac, jak np. łatanie kolejnych dziur w drodze.
SPA w miejscu niszczejącej restauracji? Barbara Chrobok przekonuje, że to dobry i realny pomysł.
Fot. Justyna Koniszewska
Zastępca prezydenta Barbara Chrobok uważa, że – prędzej czy później – na pewno znajdzie się chętny inwestor – w budynku byłej "Syrenki" drzemie bowiem ogromny potencjał. Od lat obiekt ten jest ulubionym miejscem młodych architektów, którzy chętnie poświęcają mu swoje prace dyplomowe. Po przejrzeniu opracowanych przez nich koncepcji, władze miasta są przekonane, że, mając odpowiednie chęci do działania oraz środki finansowe, można całkowicie odmienić jego charakter. Jeśli ten pomysł się ziści, Balaton może stać się ośrodkiem tętniącym życiem przez cały rok.
Katarzyna Krentusz
Fot. Justyna Koniszewska