Sezon grzewczy? Smog atakuje

3
231
Niska emicja Racibórz 2016

Władze miast i stowarzyszenia samorządowe, organizacje pozarządowe i media, szkoły i placówki badawcze wciąż ostrzegają, edukują i informują mieszkańców naszego regionu o szkodliwości niskiej emisji i smogu. A tymczasem Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska co kilka dni publikuje alarmujące raporty o złej jakości powietrza na Śląsku. W minionym tygodniu dopuszczalne normy stężenia pyłu zawieszonego PM10 były w niektórych miejscach przekroczone o niemal 600%. Wysokie liczby budzą czasem pełen niedowierzania uśmiech, ale tak naprawdę sprawa jest śmiertelnie poważna. Rzut oka na mapy zawierające informacje na temat zanieczyszczeń (dostępne na stronie internetowej http://spjp.katowice.pios.gov.pl) nie pozostawiają złudzeń: początek sezonu grzewczego dla wielu mieszkańców oznacza zakaz wychodzenia z domów. Kobiety w ciąży, osoby starsze, małe dzieci oraz ludzie zmagający się z chorobami układu krążenia lub oddechowego nie powinny w ogóle przebywać na wolnym powietrzu, a pozostałym zaleca się ograniczenie aktywności na zewnątrz do minimum.

W związku z tym pytanie: co dalej?, wydaje się jak najbardziej zasadne. Problem w tym, że jakość powietrza w największym stopniu zależy od mentalności społeczeństwa. Przekonanie, że największymi trucicielami są duże zakłady przemysłowe powoli odchodzi do lamusa, ale wielu mieszkańców regionu nie zdaje sobie jeszcze w pełni sprawy z tego, że sami jesteśmy odpowiedzialni za to, czym oddychamy. Stąd pomysł wspólnej kampanii Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego pt. „Gmina z (dobrą) energią” [czytaj więcej na str. 6], której celem jest uświadomienie ludziom, że nieefektywne ogrzewanie domów, palenie rozmaitych odpadów i korzystanie z przestarzałych pieców w największym stopniu szkodzi tym, którzy żyją w pobliżu domu stosującego takie rozwiązania.

Samorządowcy zdają sobie jednak sprawę, że część mieszkańców wykorzystuje opał niskiej jakości nie ze złej woli, ale po prostu z braku środków. Stąd próby zaspokojenia potrzeb tych ludzi za pomocą pożyczek i dotacji pochodzących np. z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Podczas ostatniej sesji Rada Miasta w Raciborzu podjęła uchwałę w sprawie zaciągnięcia pożyczki z WFOŚiGW w Katowicach na dofinansowanie zadania pn.: „Ograniczenie niskiej emisji na terenie Miasta Racibórz poprzez likwidację lokalnych źródeł ciepła/palenisk węglowych w budynkach jednorodzinnych”. Kwota pożyczki wynosi 369 600,00 zł, a jej spłata potrwa do 2027 r. Efekty tych działań nie pojawią się jednak od razu. Doraźne, pewne pozytywne skutki mogą przynieść wzmożone kontrole przeprowadzane przez straż miejską – oczywiście o ile wszystkie zgłoszenia będą traktowane poważnie.

Również rząd planuje podjąć wzmożone działania na rzecz poprawy jakości powietrza – już za dwa lata ma być zakaz instalacji nieekologicznych pieców, a Ministerstwo Energii planuje zdelegalizować używanie mułu i flotu w domowych piecach. Tu jednak znów pojawia się problem kosztów.

Znalezienie optymalnego rozwiązania problemu powietrza zagrażającego naszemu zdrowiu i życiu nie jest więc łatwe. Natomiast wszyscy zaangażowani w walkę z niską emisją są pewni co do jednego: dopóki ludzie (z różnych powodów) będą wybierać palenie „byle czym” i „byle jak”, alarmy o wysokich stężeniach toksycznych substancji wciąż będą nam przypominać, że samo wyjście z domu naraża nas na poważne niebezpieczeństwo.

/kc/
Fot. Czytelnik

Komentarz:

Raciborski Alarm Smogowy
 

Zacznijmy od tego, że trudno mówić o jakiejkolwiek skuteczności działań mających na celu poprawę jakości powietrza, gdy powietrze to nie jest badane. Trudno mówić o mądrej diagnozie i skuteczności terapii, gdy nie wykonuje się badań kontrolnych.Pomimo naszych próśb i interpelacji radnych RSS Nasze Miasto – władze Raciborza najwyraźniej nie zamierzają tych badań prowadzić. Naszym zdaniem jest to próba uniknięcia odpowiedzialnośc​i i ucieczka przed koniecznością zmierzenia się z problemem. Wykonane w zeszłym sezonie przez wolontariuszy z Raciborskiego Alarmu Smogowego pomiary jakości powietrza zostały bez żadnych podstaw merytorycznych wyśmiane i zakwestionowane przez Panią Naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska UM Racibórz, co nie tyle świadczy o naszych badaniach, ale o pracownicy administracji, która je ośmieszyła, nie mając pojęcia o tym w jaki sposób i jakimi narzędziami były wykonane.

Naszym zdaniem – dotychczasowe działania samorządu są nie tylko niewystarczające​, ale wręcz pozorowane. Pomimo, iż samorząd umożliwia mieszkańcom zdobycie dotacji na wymianę pieców, to działania te są zupełnie nieskuteczne. Skala tej akcji jest jednak marginalna. Dodatkowo Urząd Miasta przyjmuje taką taktykę: czeka na mieszkańca w urzędzie, zamiast do niego wyjść. Stąd program ten jest niepopularny wśród mieszkańców, którzy po prostu nie wiedzą, jak i na co mogą uzyskać finansowe wsparcie.

Pamiętajmy też o tym, że UM zarządza dużym zasobem komunalnym. Urząd – jako właściciel i zarządca – powinien dawać dobry przykład, stanowić wzór. A tymczasem to z zasobów MZB emitowane są jedne z największych zanieczyszczeń w centrum Raciborza. Kamienice z mieszkaniami komunalnymi i socjalnymi pełne są najbardziej zanieczyszczając​ych pieców tzw. "kopciuchów", które zatruwają nie tylko ich mieszkańców, ale też sąsiadów i wszystkich mieszkańców. Nie da się tego nijak uzasadnić, zwłaszcza iż dzieje się tak mimo tego, iż położone są przy ulicach, gdzie znajduje się gaz i ciepło systemowe.

Umowa z WfOŚiGW o której Pani wspomina to rutynowy zabieg techniczny, nie jest to żaden przełom w podejściu do sprawy. Uchwała i pożyczka nie oznacza jeszcze skutecznego działania. O skuteczności Prezydenta i jego działań będziemy mogli mówić, gdy: a) powietrze w Raciborzu będzie stale badane, b) w skutek prowadzonych działań – jego jakość będzie się polepszać. W praktyce oznacza to pozbycie się starych kotłowni węglowych w instytucjach podległych UM oraz w zasobie MZB. O przełomie będziemy mogli mówić, gdy w ciągu roku UM przeprowadzi wymianę tysiąca pieców w gospodarstwach domowych.