O organizację szczytu klimatycznego walczyły dwa polskie miasta: Katowice i Gdańsk. Ostateczna decyzja należała do polskiego rządu.
Polska po raz czwarty obejmuje prezydenturę szczytu klimatycznego. Stolica Górnego Śląska w staraniach o organizację pokonała Gdańsk. – Ogłosiliśmy konkurs na organizację tego wydarzenia w Polsce. Wpłynęły propozycje z dwóch miast: Gdańska i Katowic – mówił minister środowiska Jan Szyszko. Kandydatów oceniała komisja ONZ. Sprawdzono obiekty konferencyjne, hotele, rozmawiano z lokalnymi władzami. Zapoznano się także z infrastrukturą. Po wnikliwej analizie wszystkich plusów i minusów, w tym aspektu bezpieczeństwa oraz kosztów organizacji wydarzenia ministerstwo podjęło decyzję, że konferencja odbędzie się w stolicy województwa śląskiego. Tym samym w grudniu 2018 roku goście z 200 państw świata: prezydenci, premierzy, ministrowie przybędą do Katowic.
Decyzję o wyborze organizatora ogłoszono 1 czerwca na konferencji prasowej w Tucznie. – Dzisiaj dowiedziałem się, że to właśnie Katowice, miasto którego jestem gospodarzem, będzie miało zaszczyt organizacji szczytu klimatycznego. Miasto wielu osobom kojarzy się głownie z przemysłem. To nie do końca prawda, ponieważ miasto jest jednym z najbardziej zielonych w Polsce. 45 procent powierzchni miasta to tereny zielone. Znaczną część oczywiście zajmują lasy, z pięknym starodrzewem, pozostałością po Puszczy Pszczyńskiej – pięknym bukowym lasem – mówił prezydent Katowic Marcin Krupa.
Włodarz Katowic zapowiedział, że miasto jest gotowe na przyjęcie gości z całego świata. Miasto posiada największe centrum konferencyjne w Polsce, a także Spodek, w którym szczyt zostanie zorganizowany.
Ciepłe słowa w stronę Polski popłynęły także z ust sekretarz wykonawczej konwencji klimatycznej. – Chciałabym podziękować prezydentom i mieszkańcom Gdańska i Katowic za to, jak przywitali mnie i członków mojego zespołu w czasie misji technicznej, którą odbyliśmy w obu miastach. Uznano, że Gdańsk i Katowice spełniają warunki, aby być gospodarzem, co zostało wyrażone w naszym raporcie. Ostateczny wybór był natomiast w rękach polskiego rządu. Po bardzo dokładnym rozważeniu różnych czynników, rząd zdecydował, że będą to Katowice. Gratulujemy temu miastu i oczekujemy, że będziemy mogli pomagać w organizacji tego wydarzenia w zakresie międzynarodowej dyplomacji klimatycznej i walki o poprawę klimatu – mówiła Patricia Espinosa.
Sekretarz przyznała także, że liczy, że konferencja w Katowicach wyznaczy nowe standardy spotkań i przyczyni się do skutecznego wdrożenia porozumienia paryskiego zgodnie, z którym działania klimatyczne powinny uwzględniać relacje między wszystkimi elementami systemu klimatycznego – atmosferą, geosferą, hydrosferą i biosferą, przyczyniając się m.in. do zwalczania ubóstwa i likwidacji głodu.
Szczyt na Śląsku będzie trzecim z kolei organizowanym w Polsce. W 2008 gospodarzem wydarzenia był Poznań, a w 2013 roku Warszawa. Na czele obrad Polak stanie natomiast po raz czwarty – w 1999 roku w Bon przewodniczył im Jan Szyszko, w 2008 Maciej Nowicki, a w 2014 Marcin Korolec.
W ramach 24. szczytu klimatycznego odbędzie się: 24. Konferencja Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu, 14. Spotkanie Stron Protokołu z Kioto oraz Konferencja sygnatariuszy Porozumienia Paryskiego. Jak zapowiada szef resortu środowiska – Polska swoją prezydencję ma wykorzystać do zaprezentowania polityki klimatycznej jako narzędzia zrównoważonego rozwoju. Podczas szczytu klimatycznego mamy przedstawić, jak dzięki innowacjom osiągnąć neutralność emisyjną gazów cieplarnianych – równowagę między emisją CO2, a jego pochłanianiem przez gleby czy lasy.
/mh/
Fot. UM Katowice