O smogu na sesji miejskiej w Raciborzu

4
610
Smog Racibórz

Naukowcy z Instytutu Podstaw Inżynierii Środowiska PAN w Zabrzu przedstawili wyniki badań zanieczyszczeń atmosfery w Raciborzu.

Podczas sesji Rady Miasta Racibórz w dniu 28 lutego prof. dr hab. inż. Marianna Czaplicka oraz dr inż. Krzysztof Klejnowski z Instytutu Podstaw Inżynierii Ochrony Środowiska Polskiej Akademii Nauk w Zabrzu przedstawili raport o zanieczyszczeniu atmosfery w mieście Racibórz oparty o badania i pomiary w ramach projektów: Air Silesia, Actris oraz projektów własnych: IPIŚ PAN, IGF PAN i IMGW – PIB.

Jak podkreślali naukowcy – połowa zanieczyszczeń w powietrzu pochodzi z nieumiejętnego palenia w piecach, gdyż sporo mieszkańców nie potrafi tego robić prawidłowo. Ponadto Racibórz taki a nie inny poziom zanieczyszczeń „zawdzięcza” w dużej mierze sąsiadom. Specyficzne położenie miasta powoduje, że ok. 40% trafia do miasta z okolicznych terenów. Wśród czynników mogących przyczynić się do pogorszenia jakości powietrza, wymieniono m.in. zaostrzenie przepisów dotyczących silników diesla w krajach Europy Zachodniej. – Stare auta z takimi silnikami mogą masowo trafiać m.in. do Polski. Więcej diesli spowoduje wzrost tlenków azotu – mówiono.

Następnie naukowcy odpowiadali na pytania radnych. Przykładowo radny Jan Wiecha zapytał, czy z biegiem czasu ilość zanieczyszczeń w powietrzu spada czy rośnie. – To zależy od zimy – odpowiedział dr Klejnowski. Jak wyjaśniał – im zima łagodniejsza, tym mniej ludzie palą w piecach, a co za tym idzie, emitują zanieczyszczeń. Z kolei radny Leszek Szczasny pytał o aktywność fizyczną, jak np. bieganie w dni w których odnotowane są znaczne przekroczenia stężeń substancji szkodliwych. – Ja bym nie ryzykował. Najlepiej w takie dni ograniczyć wszelką aktywność i poczekać na lepszą pogodę – przestrzegał Klejnowski.

Natomiast prezydent Mirosław Lenk pytał: – Czy wykorzystanie dronów w walce ze smogiem ma sens? – Jeśli jakiś samorząd jest na tyle bogaty, aby wydać 200 tys. zł, to niech wydaje. Ale to da tylko efekt psychologiczny – odpowiedział dr Klejnowski. Naukowiec z PAN ma wątpliwości, co do skuteczności pomiarów otrzymywanych dzięki dronom, gdyż ich wyniki bardzo łatwo zakwestionować i nie stanowią one dowodu przed sądem.

Dr inż. Krzysztof Klejnowski próbował też tłumaczyć, dlaczego nie należy zbytnio pokładać wiary w odczyty niektórych mierników optycznych. – Mogą one nawet 3-4 razy zawyżać wyniki pomiaru, gdyż rejestrują nie tylko pył, ale też wodę czy parę wodną – wyjaśniał.

Zaś radny Marek Rapnicki poprosił, by naukowiec na chwilę porzucił rolę teoretyka i wczuł się w rolę prezydenta miasta wielkości Raciborza, mającego konkretne możliwości działania. Właściwym kierunkiem – według dr. Klejnowskiego – byłoby odchodzenie od węgla w stronę gazu. – Ze względów społecznych nie należy jednak robić tego gwałtownie, a stopniowo. Ważne jest również skoordynowanie działań z sąsiednimi gminami, gdyż niewiele da ograniczanie spalin węglowych u siebie, skoro napływają one od sąsiadów. Najbardziej optymalnym rozwiązaniem byłoby iść w kierunku zmniejszania zapotrzebowania na energię – podsumował dr Klejnowski.

Warto przypomnieć, że w Raciborzu realizowany jest Program Ograniczania Niskiej Emisji na lata 2018 – 2028 ze środków własnych gminy oraz z pieniędzy pozyskanych z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Koszt całego programu to ponad 3,2 mln zł. Wartość środków uzyskanych z WFOŚiGW w Katowicach to około 2,3 mln zł.

Krystyna Stanik

„Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach”.