Przedwyborcza machina ruszyła

351
466
Beata Szydło w Raciborzu i Rydułtowach. Opinie po spotkaniu

Wizyta byłej premier Beaty Szydło w Raciborzu i Rydułtowach była taka, jak rządy PiS – wywołała kontrowersje i podzieliła mieszkańców.

Wielka polityk w niewielkim mieście

5 maja na Zamku Piastowskim w Raciborzu oraz w RCK „Feniks” w Rydułtowach gościła wicepremier RP Beata Szydło. Na spotkaniu z polską polityk, znaną mieszkańcom naszego regionu głównie z telewizji, w Raciborzu pojawiły się tłumy gości.

Beata Szydło rozpoczęła spotkanie z raciborzanami apelem o modlitwę w intencji górników (tego dnia w kopalni „Zofiówka” miało miejsce tragiczne w skutkach tąpnięcie). Następnie była premier przystąpiła do wyliczenia gościom spotkania osiągnięć partii rządzącej. – Nadszedł czas, w którym zainteresowanie w oczach rządu znalazły wszystkie grupy społeczne, ale najbardziej – rodzina! Ten program był przełomowy i, jak widać, bardzo pomocny dla wielu polskich rodzin – tymi słowami wicepremier rozpoczęła podsumowywanie dotychczasowych profitów płynących, oczywiście, z programu „500+”. Poruszony został również temat seniorów oraz związanego z nimi programu „Senior+”. W swojej przemowie Szydło mówiła także o przedsiębiorcach, polskim górnictwie oraz wymieniła zalety budzącej kontrowersje reformy sądownictwa. Nie mogło również zabraknąć, tradycyjnej już, krytyki opozycji: – Zrobiliśmy więcej przez 2,5 roku, niż Platforma Obywatelska przez 8 lat swoich rządów! – mówiła wicepremier.

Dialog czy monolog?

– Najlepsze programy i rozwiązania rodzą się przy rozmowie i dlatego tutaj z Wami jestem, żeby rozmawiać – wyjaśniała Beata Szydło. W trakcie spotkania, raciborzanie mieli więc możliwość zadawania pytań byłej premier, na które ta odpowiadała spokojnie, deklarując chęć niesienia pomocy. – My nie możemy pomagać wyrywkowo. My chcemy opracować rozwiązania, z których będzie mógł skorzystać każdy niepełnosprawny czy poszkodowany, to jest nasze zadanie – podkreślała jednocześnie Beata Szydło. Z takim stwierdzeniem trudno się nie zgodzić… a jeszcze trudniej wyciągnąć z niego wnioski.

Wielkie (nie)zadowolenie?

Ze spotkania z Beatą Szydło z całą pewnością wyszli zadowoleni zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości. Wicepremier była w końcu dokładnie tą samą polityk, którą znają z telewizji, wymieniającą korzyści tego programu, który przecież popierają. – Możemy różnić się pod względem opinii, poglądów, ale po to jesteśmy politykami, żeby służyć Polsce. Jeżeli Polacy dokonali wyboru konkretnej grupy politycznej, która dzisiaj w Polsce rządzi, to znaczy, że to była ich decyzja. Dziś rząd PiS ma w pełni legitymację do sprawowania władzy w Polsce – podsumowała Beata Szydło a jej wypowiedź została nagrodzona przez obecnych na spotkaniu gromkimi brawami. Po wizycie wicepremier w mieście zawrzało jednak w sieci.

– Szydło wdzięcznie prezentuje się za naszą kasę w Raciborzu, a prawdziwe problemy (nierozwiązane od tygodni) leżą pokotem na posadzkach sejmowych! Ale spływ Dunajcem, a potem wybory samorządowe są ważniejsze od małej grupy niepełnosprawnych, którzy już nie zagłosują na PiS… – pisała jedna z internautek. – Więcej czasu powinno być na dyskusję z mieszkańcami, to, co mówiła, wiemy z mediów. Lokalne problemy powinny górować w takich spotkaniach – zwracali uwagę inni. – W ciągu tylko dwóch lat, nikt tak głęboko nie podzielił Polaków, tworząc chaos w każdej dziedzinie – pisała w swojej opinii internautka.

– Sądziłem, że do spotkania nie dojdzie, bo tego dnia przed południem doszło do tragedii w Kopalni „Zofiówka” w nieodległym nam Jastrzębiu. Skalkulowałem na chłodno, że Pani Beata Szydło pojedzie na miejsce katastrofy i nawet nie rozważałem wizyty na Zamku. Nie pojechała tam. Była w Raciborzu, a następnie pani wicepremier ds. społecznych pojechała do Rydułtów, też na spotkanie z ludźmi, którzy byli ciekawi zobaczenia znanej i ważnej kiedyś osoby – komentował nieobecny na spotkaniu z polityk radny Powiatu Raciborskiego z PO, Artur Wierzbicki. – I była była Pani Premier Beata Szydło w Raciborzu. Była Pani Premier Rządu, a obecnie wicepremier w rządzie Pana Premiera Morawickiego. Czerpiąc wiedzę na podstawie relacji prasowych, w sumie niczym mnie ona nie zaskoczyła. Same sukcesy, a jak problemy, to wiadomo, przez kogo. Dziennikarze widzą w tym spotkaniu przygrywkę do wyborów samorządowych. Ja to sobie tłumaczę raczej chęcią bycia bliżej ludzi, by nadstawić ucha na ich reakcje po sprawie związanej z przytuleniem się ministrów do nagród za ich tytaniczną służbę – dodał Wierzbicki. – Dostrzegam też pozytywy. Wyrazy uznania dla choreografa i scenografa spotkania. Sprawdzone metody wracają do łask. Już dawno w przekazach medialnych, tych europejskich, nie widziałem, by za numerem 1 ustawić na widowni rzędy z młodymi działaczami – prześmiewczo komentował radny.

Wizytę byłej premier Artur Wierzbicki podsumował… muzycznie: – Tamto oczekiwanie na ikonę „Dobrej Zmiany”, a szczególnie teraz, czytając komentarze po jej występie na Zamku, prowokuje mnie do zanucenia pieśni śp. Jacka Kaczmarskiego „Przybycie tytanów”:

„Idą tytani
Na świat zesłani
Żeby naprawić zło!
I wiemy to z ostatniej chwili,
Że gdzieś już nawet naprawili”

Katarzyna Krentusz

Czytaj również: Beata Szydło w Raciborzu: Po to jesteśmy politykami, żeby służyć Polsce