Dwaj bracia ocalili legendarny napis z „Berlinioka”

2
257

Szymon i Radek nie mogli pogodzić się z tym, że napis OSTRÓG z nieistniejącego już sklepu „Berlinok” zostanie zezłomowany. Dzięki nim znowu będziemy mogli go oglądać.

Z Ostrogiem związani są od urodzenia. Sami żartują, że wychowali się w cieniu nieistniejącego już „Berlinioka”, jednego z pierwszych samoobsługowych sklepów w Raciborzu. Teraz, kiedy sklep zmienił właściciela, postanowili uratować przed wywiezieniem na złom legendarny napis OSTRÓG, który umieszczony był na konstrukcji budynku. – Ten napis to kawał historii tego miasta, również naszej historii. W to miejsce przychodziliśmy sprzedawać butelki do skupu, a za zarobione w ten sposób pieniądze kupowaliśmy gumy balonowe i oranżadę w tym sklepie – wspominają inicjatorzy akcji, Szymon i Radek Olejnik.

Otwarty w 1976 roku sklep wpisał się na stałe w panoramę miasta. Przez lata kojarzony był z dostatkiem, zachodnimi produktami dobrej jakości i miłą obsługą. W latach siermiężnego PRL-u ustawiały się do niego długie kolejki. Miedzy innymi po pomarańcze, czekoladę czy inne „dobra reglamentowane”. – Nie chcieliśmy, żeby to popadło w zapomnienie, dlatego postanowiliśmy odkupić ten napis od obecnego właściciela budynku. Ten zgodził się nam dać go za darmo – mówi Szymon.

Młodzi raciborzanie postanowili się skontaktować z urzędnikami ratusza, aby w jakiś sposób ten napis znowu wkomponować w panoramę miasta. Pomógł im w tym między innymi radny miejski, również pochodzący z Ostroga, Michał Kuliga. – Od razu spodobał mi się ten pomysł. Ja też wychowałem się niedaleko tego pawilonu, dlatego postanowiłem pomóc chłopakom. Na sesji rady miasta wystosowałem interpelację do prezydenta D. Polowego, aby wsparł tę inicjatywę – tłumaczy radny.

Do braci z Ostroga pofatygował się osobiście prezydent miasta Dariusz Polowy. – Ustaliłem z tymi młodymi ludźmi, że chętnie wesprzemy ich inicjatywę. Widziałbym ten napis na na skwerku św. Nepomucena, naprzeciwko tzw. „Mechanika”. Myślę, że to bardzo dobre miejsce. Działania ze strony urzędu będą polegały na wsparciu w zamontowaniu tego napisu, a inicjatorzy zgodzili się we własnym zakresie poddać go odpowiedniej renowacji i konserwacji – mówił na posesyjnej konferencji prasowej prezydent miasta.

Taki obrót sprawy bardzo cieszy Szymona i Radka, chociaż doskonale zdają sobie sprawę, że to nie koniec akcji. – Renowacja napisu, który przez tyle lat popadł w bardzo zły stan, wymaga odpowiednich nakładów finansowych. Jako że nasze działania wzbudziły spore zainteresowanie mieszkańców Raciborza, już niedługo zorganizujemy zbiórkę na ten cel na Facebooku i każdy będzie mógł dołożyć swoją cegiełkę do tego projektu – mówi Szymon Olejnik.

Mariusz Zemann