Kondycja finansowa PK nie jest najlepsza, ale nowy prezes widzi szansę na wyjście na prostą.
Za prezesem Przedsiębiorstwa Komunalnego Bogdanem Gawliczkiem pierwsze wystąpienie przed radnymi miejskimi. Mówił między innymi o sytuacji materialnej spółki, jej zadaniach, a także świetnej załodze z wysokimi kompetencjami.
Problem z autobusami
Przypomnijmy, że Gawliczek kilka miesięcy temu zastąpił w fotelu prezesa PK Stanisława Muchę. Posiada spore doświadczenie biznesowe, był właścicielem przedsiębiorstwa z sektora transportowego. Jest absolwentem robotyki na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Najważniejsze stanowisko w spółce, której jedynym właścicielem jest Miasto Racibórz, objął w trudnym momencie, po nieudanej rewolucji rozkładu jazdy autobusów. Na marcowej sesji prezes Gawliczek przyznał, że wiedział, z jak skomplikowanym zadaniem się zmierzy. Jak dodał, spółka jest w złej kondycji finansowej, przynosząc regularnie od lat straty. – Nie jest jednak tragicznie – zapewnił, tłumacząc, że największy kłopot to finansowanie komunikacji miejskiej. Nie potrzeba jednak rewolucji, lecz stopniowej ewolucji pewnych rozwiązań. Ważnym wyzwaniem i jednocześnie celem do zrealizowania jest, jak wymienił, wymiana autobusów. Wiele z tych, które zastał w zakładzie, nie spełnia wymagań technicznych. Bogdan Gawliczek jest ponadto otwarty na jeszcze lepszą niż dotychczas współpracę z PKS-em.
Inne dziedziny
Przedsiębiorstwo Komunalne to nie tylko komunikacja, ale także utrzymanie zieleni miejskiej, w konsorcjum z Empolem odbiór śmieci i wywóz odpadów, prowadzenie PSZOK-a, usługi związane z targowiskiem miejskim czy też opieka nad raciborskim schroniskiem dla bezdomnych zwierząt. Jak zdradził prezes PK, jedną z jego pierwszych decyzji było ujednolicenie oprogramowania, co usprawni kontakt między pracownikami. Chwalił załogę, która jego zdaniem jest oddana spółce, doświadczona i kompetentna. Jedynym problemem może się w przyszłości okazać średnia wieku, która kształtuje się na poziomie 50+. Problemy z kapitałem ludzkim B. Gawliczek chce rozwiązywać już teraz, zapełniając luki kadrowe i odmładzając zespół.
Bomba ekologiczna?
Bogdan Gawliczek zdradził, że w jednej z hal na terenie PK zalega 15 000 litrów odpadu chemicznego, z którymi na razie nie można nic zrobić. Odpady to pozostałość po firmie, która dzierżawiła halę. Chemikalia znajdują się w zbiornikach, tak zwanych mauzerach. Niestety, dzierżawca nie zabrał ich ze sobą, a co więcej – jest nadal dłużnikiem miejskiej spółki. Prezes ma poważny problem, ponieważ nie wie, co może zrobić z odpadami i czym dokładnie one są. Gawliczek uspokoił radnych, że najprawdopodobniej nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. Odpady są przechowywane na terenie zakładu od wielu lat i dotychczas nie było sygnałów o jakimkolwiek niebezpieczeństwie. – Sprawą zajmuje się już sąd, policja i prokuratura – przyznał, dodając, że ich zadaniem jest m.in. ustalenie stanu prawnego. – Być może zbiorniki są zabezpieczone w jakiejś sprawie? Tego niestety na razie nie wiemy. Zajmuję się tą kwestią dopiero od tygodnia – wyjaśnił szef PK.
Co z darmową komunikacją?
Jedną z wyborczych obietnic Dariusza Polowego była bezpłatna komunikacja miejska. Radni pytali więc w obecności prezesa Gawliczka, co dalej z tym pomysłem i czy jest on w Raciborzu realny? Szef PK uniknął konkretnej odpowiedzi na pytanie, podkreślając, że spółka jest wyłącznie operatorem i wykonawcą woli magistratu. To w urzędzie zapadają bowiem kluczowe decyzje. Ocenił jedynie, że w jego odczuciu darmowe nie zawsze znaczy dobre, a komunikacja powinna być po prostu tania i dostępna dla wszystkich.
Wywołany do tablicy prezydent podkreślił, że z niczego się nie wycofuje, lecz “otrzymał taki budżet, jaki otrzymał”. – Na razie zostawmy tak, jak jest. Wrócimy do tematu przy projekcie kolejnego budżetu. Trudno, żebyśmy zadłużali miasto tylko dlatego, że zawarto coś w programie wyborczym – skwitował.
/eu/