Wodzisław: Podróż dookoła świata zakończona

0
137
zdj 209.jpg

Wodzisławscy podróżnicy już wrócili do Polski – niestety nie zrealizowali swych planów

 

Pamiętacie z pewnością to zdjęcie, gdy młode małżeństwo stojąc przed ratuszem żegna się z prezydentem miasta by udać się w wielomiesięczną podróż dookoła świata. O sprawie pisała dla was redaktor Paulina Krupińska. Niestety wyprawa dwojga Wodzisławian zakończyła się fiaskiem. Impreza, która rozpoczęła się w listopadzie ubiegłego roku jest u smutnego kresu. Sandra i Łukasz Łukaszukowie są już w Polsce. Bynajmniej nie odnieśli sukcesu.

Ostatni wpis z facebooka nie brzmi zachęcająco – Chcielibyśmy poinformować, że przylecieliśmy na jakiś czas do Polski, by dorobić na dalszą podróż i pozałatwiać pewne sprawy. W Polsce zostaniemy do końca roku, bo w czerwcu na Karaibach zaczyna się na pora huraganów i kończy pod koniec roku.

Na sprawę z mniejszym dystansem patrzy Urząd Miasta Wodzisław. Należy pamiętać, że magistrat dofinansował wyprawę kwotą 10 tysięcy zł. Oznacza to, że niefortunni podróżnicy mają poważny kłopot. Prezydent Mieczysław Kieca po konsultacjach z biurem prawnym stoi na stanowisku – Mamy jasną opinię prawną, że Sandra i Łukasz zrealizowali część umowy, ale nie dotrzymali jej wszystkich warunków. Umowa zakładała, że mogą oni nie dotrzeć do celu, ale z określonych powodów losowych. Np. huraganów. Przyczyną nie mogło być jednak to, że podróżnicy po prostu zrezygnują i wrócą do Polski, żeby ją później kontynuować. Stąd wypowiedzieliśmy umowę z wszystkimi konsekwencjami. Sandra i Łukasz będą musieli zwrócić ok. 11 tys. zł. Suma ta obejmuje również odsetki.

Prezydent powiedział – pomysł był bardzo ciekawy. Miał pozytywny odbiór u mieszkańców. Jednak mnie obowiązują ścisłe reguły wydatkowania pieniędzy naszych podatników. Każdy pomysł jest obarczony jakimś ryzykiem, ale umów trzeba dotrzymywać. Tak jest w życiu. Jeżeli ktoś przyjdzie z ciekawym pomysłem, to może liczyć na nasze wsparcie.  To jednak doskonały przykład, że zawsze są konsekwencje tego, że nie dotrzymuje się umów.

Sprawy nie ułatwia fakt, że brak jest kontaktu niefortunnych podróżników z urzędnikami magistratu.

Tekst Leszek Iwulski